Fałszywe alarmy bombowe, ewakuacja na UW

  • Fałszywe alarmy o ładunkach wybuchowych miały miejsce w różnych lokalizacjach w Polsce.
  • Na Uniwersytecie Warszawskim przeprowadzono ewakuację w związku z alarmem.
  • Policja potwierdziła, że wszystkie zgłoszenia były fałszywe i niebezpieczne.
  • Fałszywe zgłoszenia mogą prowadzić do surowych kar prawnych dla sprawców.
  • Alarmy były rozprzestrzeniane z "dziwnych kont" mailowych, sugerując zorganizowaną akcję.

W piątek 9 maja służby otrzymały fałszywe informacje o rzekomych próbach podłożenia ładunków wybuchowych w różnych miejscach Polski, w tym na Uniwersytecie Warszawskim. W wyniku tych alarmów, w gmachu biblioteki uczelni przeprowadzono ewakuację. Policja wskazała, że celem zgłaszania fałszywych alarmów mogło być zakłócenie działalności instytucji edukacyjnych.

Fałszywe alarmy w całym kraju

W piątek, w godzinach porannych, służby otrzymały szereg zgłoszeń o rzekomych ładunkach wybuchowych, które miały być podłożone w różnych lokalizacjach, w tym w kilku budynkach Uniwersytetu Warszawskiego. Alarmy dotyczyły m.in. gmachu Biblioteki Uniwersyteckiej, gdzie w związku z zagrożeniem przeprowadzono ewakuację. Policja potwierdziła, że wszystkie zgłoszenia były fałszywe, a ich źródło wskazuje na zastosowanie tzw. „wiadomości kaskadowych”.

Reakcja na alarmy bombowe

Władze Uniwersytetu Warszawskiego podjęły decyzję o ewakuacji w odpowiedzi na alarmy. Kapitan Łukasz Zagdański z warszawskiej straży pożarnej zaznaczył, że ewakuacja była przeprowadzona w trosce o bezpieczeństwo, jednak nie stwierdzono żadnych realnych zagrożeń. – Dzisiaj około godziny 9 otrzymaliśmy kilkanaście maili o próbach podłożenia ładunków wybuchowych. W zdarzeniach tych nikt nie ucierpiał – powiedział Zagdański.

Informacje z Krakowa

Podobne zgłoszenia dotarły również do Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Rektor uczelni ogłosił godziny rektorskie dla studentów i pracowników w związku z obchodami święta uczelni. Anna Wolak-Gromala z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie potwierdziła, że informacje o zagrożeniu były mało wiarygodne i nie wymagały ewakuacji. – To informacja o małej wiarygodności. Nie ma zagrożenia – dodała.

Strategia fałszywych alarmów

Policja zwróciła uwagę na sposób, w jaki rozprzestrzeniano fałszywe alarmy. Zgłoszenia były wysyłane z „dziwnych kont” mailowych, co sugeruje, że mogły być częścią zorganizowanej akcji mającej na celu zakłócenie funkcjonowania instytucji. Funkcjonariusze podkreślili, że takie działania są nie tylko nieodpowiedzialne, ale również niebezpieczne, ponieważ mogą prowadzić do nieuzasadnionej mobilizacji służb ratunkowych.

Konsekwencje prawne

Fałszywe zgłoszenia o zagrożeniu to przestępstwo, za które przewidziane są surowe kary. Zgodnie z artykułem 224a Kodeksu karnego, osobom, które zgłaszają fałszywe alarmy, grozi pozbawienie wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat, jeśli zgłoszenie spowodowało nieuzasadnioną mobilizację służb. W przypadku powtarzających się zgłoszeń, kara może wynosić od dwóch do piętnastu lat. Oprócz sankcji karnych, sprawcy mogą być również obciążeni kosztami interwencji służb ratunkowych.

Źródło: wiadomosci

Na kogo zagłosujesz w najbliższych wyborach prezydenckich?

Sprawdź wyniki

Loading ... Loading ...
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments