- Jakub Popiwczak planuje zakończyć karierę po Final Four Ligi Mistrzów.
- Pomimo kontuzji, jest optymistycznie nastawiony do nadchodzących rozgrywek.
- Drużyna zakończyła sezon bez medalu, co było dla niego rozczarowaniem.
- Popiwczak podkreśla znaczenie mentalnego podejścia w sporcie.
- Final Four będzie dla niego emocjonalnym "last dance".
Jakub Popiwczak, libero drużyny JSW Jastrzębski Węgiel, w rozmowie przed nadchodzącym Final Four Ligi Mistrzów przyznał, że zbliżający się turniej będzie dla niego szczególny, ponieważ planuje zakończyć swoją karierę sportową. Mimo kontuzji, która wykluczyła go z decydujących meczów w PlusLidze, Popiwczak jest pełen optymizmu i wierzy, że będzie mógł wystąpić w Łodzi. „To będzie mój last dance” – zaznaczył zawodnik, podkreślając znaczenie nadchodzących rozgrywek.
Problemy zdrowotne
W rozmowie z Dariuszem Ostafińskim z Polsat Sport, Popiwczak przyznał, że jego stan zdrowia nie jest idealny, ale rehabilitacja przebiega pomyślnie. „Nie jest na sto procent świetnie, ale wygląda to dobrze” – powiedział libero, dodając, że ma pewność, iż zagra w Final Four. Kontuzja, która wykluczyła go z końcówki sezonu, była dla niego dużym rozczarowaniem, szczególnie w kontekście ostatnich meczów w hali w Jastrzębiu.
Refleksje po sezonie
Popiwczak nie krył rozczarowania, że drużyna zakończyła sezon bez medalu. „Najłatwiej zwalić na kontuzję, ale pamiętajmy, że nasz drugi libero Kuba Jurczyk zagrał świetnie” – zauważył. Zawodnik podkreślił, że kluczowym problemem drużyny była kwestia mentalna. „Wydaje mi się, że to był nasz największy problem. Tak jak wcześniej wszystko dobrze i płynnie szło, tak teraz się załamało” – dodał, wskazując na trudności, które zespół napotkał po odpadnięciu z walki o złoto.
Analiza rywalizacji
Popiwczak podzielił rywalizację na trzy etapy, wskazując na emocjonalne wyczerpanie po finale Pucharu Polski. „Byliśmy pewni siebie, ale noga nam się jednak powinęła” – przyznał. W trzecim meczu z Bogdanką Lublin drużyna była faworytem, jednak to rywale okazali się lepsi. „Na końcowy wynik ma wpływ wiele wypadkowych. Zdrowie, relacje w drużynie, zmęczenie czy podróże” – zauważył libero, podkreślając, że w sporcie detale decydują o sukcesie.
Przygotowania do Final Four
Patrząc w przyszłość, Popiwczak jest pełen nadziei na nadchodzący turniej. „Jestem o tym święcie przekonany. Do Łodzi pojedzie zespół naładowany i przekonany do tego, by bić się o możliwie najlepszy rezultat” – powiedział. Zawodnik zaznaczył, że mimo niepowodzeń w lidze, drużyna ma szansę na sukces w Lidze Mistrzów. „Wygranie Ligi Mistrzów to takie samo marzenie, jakim było zwycięstwo w Pucharze Polski” – dodał, wskazując na determinację zespołu.
Ostatni taniec
Popiwczak nie ukrywa, że zbliżający się Final Four będzie dla niego wyjątkowy. „To będzie mój 'last dance'” – podkreślił, co świadczy o jego emocjonalnym podejściu do nadchodzących rozgrywek. Zawodnik jest świadomy, że każdy mecz może być jego ostatnim w barwach Jastrzębskiego Węgla, co dodaje mu dodatkowej motywacji. „Każdy walczy ze słabościami i wychodząc na parkiet, daje z siebie 110 procent, żeby wygrać” – zakończył, wyrażając nadzieję na udany występ w Łodzi.