Sadownicy i plantatorzy z Lubelszczyzny zmagają się z poważnymi stratami po serii przymrozków, które dotknęły region w maju. W niektórych lokalizacjach zbiory truskawek mogą spaść nawet o 80 procent, a meteorolodzy przewidują kolejne chłodne noce, co może pogłębić kryzys w rolnictwie.
- Sadownicy z Lubelszczyzny doświadczają poważnych strat po przymrozkach w maju.
- Zbiory truskawek mogą spaść nawet o 80 procent w niektórych lokalizacjach.
- Temperatura spadła do minus 4 stopni Celsjusza, niszcząc kwiaty truskawek.
- Rolnicy podejmują działania ratunkowe, jak rozpalanie ognisk i zraszanie.
- Problemy z suszą dodatkowo pogarszają sytuację sadowników w regionie.
Skutki przymrozków
Wielu sadowników w Lubelszczyźnie odczuwa dramatyczne skutki przymrozków, które zaskoczyły ich w środku wiosny. Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej, podkreśla, że w wielu miejscach temperatura spadła do minus 4 stopni Celsjusza, co zniszczyło zarówno otwarte, jak i zamknięte kwiaty truskawek. „W niektórych lokalizacjach straty mogą sięgnąć nawet 70–80 proc. To nie jest problem całej Lubelszczyzny, ale punktowo te straty są ogromne” – zaznacza Jędrejek.
Próby ratowania plonów
Rolnicy w powiatach lubelskim, puławskim, opolskim i kraśnickim podejmują różne działania, aby ratować swoje plony. Rozpalają ogniska, stawiają piecyki i uruchamiają systemy zraszania nadkoronowego. Krzysztof Cybulak ze Związku Sadowników RP zauważa, że efekty tych działań będą widoczne dopiero za kilka tygodni. „Śliwki u mnie niby się trzymają, są zielone, ale półtora kilometra dalej u kolegi w innym sadzie już są na nich brązowe przebarwienia, więc tu na pewno będą straty” – relacjonuje sadownik.
Problemy z ubezpieczeniami
Oprócz przymrozków, sadownicy borykają się z problemem suszy, która dodatkowo pogarsza sytuację. Ziemia jest twarda jak beton, a rośliny potrzebują wody do regeneracji. Krzysztof Cybulak wskazuje na brak systemowego wsparcia ze strony firm ubezpieczeniowych, które nie chcą ubezpieczać sadowników, którzy w przeszłości otrzymali odszkodowanie. „Ryzyko jest za duże” – komentuje Cybulak. Jędrejek dodaje, że „potrzebny jest system obowiązkowych ubezpieczeń, jak OC dla kierowców. Inaczej rolnicy zostają z problemem sami, bez żadnej tarczy ochronnej.”
Prognozy na przyszłość
W obliczu trudnej sytuacji, nikt nie jest w stanie podać konkretnych wartości strat. Pierwsze realne szacunki będą możliwe dopiero pod koniec czerwca, o ile pogoda w końcu się poprawi. Tymczasem prognozy są alarmujące. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega o przygruntowych przymrozkach, które mają wystąpić w nocy z soboty na niedzielę. „Prognozowany jest spadek temperatury powietrza do około 0°C, przy gruncie do -3°C” – informuje IMGW.
Wnioski i nadzieje
Sadownicy z Lubelszczyzny stoją przed poważnym wyzwaniem, które wymaga nie tylko ich determinacji, ale także wsparcia ze strony instytucji. W obliczu zmieniającego się klimatu i ekstremalnych warunków pogodowych, konieczne jest wprowadzenie systemowych rozwiązań, które pomogą rolnikom w radzeniu sobie z kryzysami. W przeciwnym razie, przyszłość upraw w regionie może być zagrożona, a lokalna gospodarka ucierpi na skutek braku odpowiednich zabezpieczeń.