- Defilada w Moskwie miała na celu pokazanie siły rosyjskich władz.
- Zaprezentowano sprzęt wojskowy, którego brakuje na froncie ukraińskim.
- Obecność Xi Jinpinga miała być "parasolem ochronnym" dla Kremla.
- Rosja boryka się z międzynarodową izolacją i trudnościami na froncie.
- Defilada ukazuje desperację Kremla w obliczu trudnej sytuacji.
W Moskwie odbyła się huczna defilada z okazji „Dnia Zwycięstwa”, która miała na celu zaprezentowanie siły rosyjskich władz w obliczu trudnej sytuacji na froncie ukraińskim. W trakcie parady zaprezentowano sprzęt wojskowy, którego brakuje rosyjskim żołnierzom, co zdaniem ekspertów, miało na celu propagandowe wzmocnienie wizerunku Kremla. Marcin Ogdowski, były korespondent wojenny, zauważył, że defilada była bardziej rozbudowana niż w roku ubiegłym, co wskazuje na determinację Rosji do pokazania swojej siły.
Defilada jako narzędzie propagandy
Piątkowa defilada w Moskwie była doskonałą okazją dla Kremla, aby nieco zaciemnić rzeczywisty obraz sytuacji politycznej w kraju. Rocznica zakończenia II wojny światowej od lat jest obchodzona w Rosji jako Dzień Zwycięstwa nad nazistowskimi Niemcami. Parada wojskowa, w której uczestniczyli najwyżsi przedstawiciele rosyjskich władz, miała na celu pokazanie światu siły, jaką dysponuje Kreml. W tym kontekście, zdaniem Ogdowskiego, defilada była bardziej spektakularna niż w latach poprzednich, co miało na celu podkreślenie, że Rosja „wstała z kolan”.
Brak sprzętu na froncie
W trakcie parady zaprezentowano sprzęt wojskowy, który jest deficytowy na linii frontu, w tym czołgi i wozy opancerzone. Ogdowski zauważył, że Kreml pokazał drony, które są wykorzystywane do bombardowania ukraińskich miast. „To taka parada w stylu łobuzów, którzy koniecznie chcą się przespacerować przez miasto z wyciągniętym rewolwerem, aby pokazać, że są groźni” – ocenił dziennikarz. Tego rodzaju demonstracja siły ma na celu nie tylko zaspokojenie ambicji Kremla, ale także skierowanie uwagi obywateli na zewnętrzne zagrożenia.
Rola zagranicznych oficjeli
Ważnym elementem parady była obecność zagranicznych oficjeli, w tym przywódcy Chin, Xi Jinpinga. Ogdowski podkreślił, że jego obecność pełniła rolę „parasola ochronnego” dla Kremla. To może tłumaczyć, dlaczego Kijów nie zdecydował się na atak w tym dniu, co mogłoby poważnie wpłynąć na relacje z Pekinem. Ekspert zauważył, że Rosjanie nie byli w stanie odpowiednio zabezpieczyć Moskwy, co zostało potwierdzone przez ostatnie ataki ukraińskie na obiekty wokół miasta.
Międzynarodowa izolacja Rosji
Ogdowski zwrócił uwagę, że wśród zagranicznych gości parady znaleźli się głównie przedstawiciele „światowej trzeciej i czwartej ligi”. To pokazuje realną pozycję Rosji na arenie międzynarodowej, gdzie z jednej strony jest w podrzędnej relacji z Chinami, a z drugiej – wielcy tego świata nie traktują Kremla jako istotnego gracza. Tego rodzaju sytuacja może wpływać na dalsze działania Rosji, która stara się utrzymać pozory siły, mimo rzeczywistych trudności, z jakimi się boryka.
Podsumowanie
Defilada w Moskwie, mimo swojego rozmachu, ukazuje nie tylko ambicje Kremla, ale także jego desperację w obliczu trudnej sytuacji na froncie ukraińskim. Wzmożona propaganda i pokaz siły mają na celu nie tylko wzmocnienie morale obywateli, ale także próbę zatarcia rzeczywistego obrazu sytuacji w kraju. W obliczu międzynarodowej izolacji, Rosja stara się utrzymać wrażenie potęgi, co może być coraz trudniejsze w obliczu rosnących wyzwań.