- Liebherr wprowadził czterodniowy tydzień pracy w zakładzie w Lienz w odpowiedzi na spadek zamówień.
- Pracownicy otrzymują niemal pełne wynagrodzenie, co jest przykładem praktycznego zastosowania tego modelu.
- Mimo wprowadzenia nowego modelu, nie odnotowano wzrostu produktywności w firmie.
- 80% pracowników uważa, że skrócenie godzin pracy jest dla nich korzystne.
- Eksperci ostrzegają, że czterodniowy tydzień pracy może nie być rozwiązaniem dla przemysłu z powodu wysokich kosztów.
Producent sprzętu AGD Liebherr wprowadził czterodniowy tydzień pracy w swoim zakładzie w Lienz, co miało na celu przetrwanie kryzysu spowodowanego spadkiem zamówień, jednak eksperci wskazują, że model ten nie jest panaceum na problemy w przemyśle.
Wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy
Liebherr, znany producent lodówek i zamrażarek, od kilku miesięcy ogranicza godziny pracy w odpowiedzi na spadek zamówień. W ramach tego rozwiązania firma wypłaca zatrudnionym niemal pełne wynagrodzenie, co stanowi przykład czterodniowego tygodnia pracy w praktyce.
Wyniki finansowe i produkcyjne
Liebherr generuje obroty wynoszące prawie 15 miliardów euro i zatrudnia 55 tysięcy pracowników. Mimo wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy, przedsiębiorstwo nie odnotowało wzrostu produktywności, co dyrektor zarządzający Holger König określił jako „bolesne i kosztowne rozwiązanie”.
Opinie pracowników
Pracownicy, którzy nie chcieli ujawniać swoich nazwisk, potwierdzili, że 80% z nich uważa, iż skrócenie godzin pracy im odpowiada. Wiele osób doceniło dodatkowy czas wolny, co wpłynęło na ich zaangażowanie w pracę.
Perspektywy czterodniowego tygodnia pracy
Eksperci zauważają, że czterodniowy tydzień pracy nie jest rozwiązaniem dla przemysłu, a jego wysokie koszty mogą ograniczyć jego zastosowanie w przyszłości. Niemniej jednak, może on pomóc firmom w przezwyciężeniu chwilowych spadków zamówień oraz w utrzymaniu siły roboczej.
Wsparcie dla czterodniowego tygodnia pracy
Przedstawiciele branży apelują o wsparcie finansowe dla programu czterodniowego tygodnia pracy. Andreas Mörk, dyrektor zarządzający działu przemysłowego Federalnej Izby Gospodarczej, podkreśla, że państwo powinno zapewnić 90 milionów euro na ten cel, aby pomóc przemysłowi w kryzysie.