- Marlena Milwiw-Baron zmarła 1 maja 2025 roku w wieku 93 lat.
- Ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie w 1955 roku.
- Debiut filmowy w 1962 roku w filmie "Jak być kochaną".
- Otrzymała m.in. Złoty Krzyż Zasługi i Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
- Była żoną pisarza Adama Barona, a jej syn Piotr jest znanym saksofonistą jazzowym.
1 maja 2025 roku zmarła Marlena Milwiw-Baron, znana aktorka, która przez wiele lat związana była z polskim teatrem i kinem. Miała 93 lata. Fundacja Artystów Weteranów Scen Polskich wyraziła głęboki żal z powodu jej odejścia, składając kondolencje rodzinie.
Życie i kariera artystyczna
Marlena Milwiw-Baron urodziła się 22 września 1931 roku we Lwowie. Ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie w 1955 roku. W swojej karierze występowała w wielu warszawskich teatrach, takich jak Teatr Nowej Warszawy, Teatr Polski oraz Teatr Rozmaitości. Od 1967 roku była związana z Wrocławskim Teatrem Współczesnym.
Debiut filmowy i osiągnięcia
Na ekranie zadebiutowała w 1962 roku w filmie „Jak być kochaną” w reżyserii Wojciecha Hasa. W ciągu swojej kariery wystąpiła w licznych filmach i serialach, w tym w „Wyjściu awaryjnym”, „Odlotowych wakacjach”, „Pierwszej miłości”, „Świecie według Kiepskich” oraz „Licencji na wychowanie”.
Odznaczenia i wyróżnienia
Za swoje osiągnięcia artystyczne Marlena Milwiw-Baron została uhonorowana m.in. Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Życie prywatne
Prywatnie była żoną pisarza i oficera Adama Barona. Jej syn, Piotr Baron, to znany saksofonista jazzowy, a wnukowie, Aleksander i Adam Milwiw-Baron, również są muzykami. W ostatnich latach życia przebywała w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, gdzie mogła liczyć na wsparcie bliskich.
Wspomnienia bliskich
W wywiadzie z „Galą” jej wnuk Aleksander Milwiw-Baron podkreślił, jak ważną osobą była dla niego babcia: „Babcia niesamowicie mi kibicuje, proszę, napisz to w tekście: babciu Marleno, pozdrawiam cię i całuję”.