Na światowych giełdach znowu dzieje się coś ciekawego! Złoto, od lat uważane za bezpieczną przystań dla inwestorów, znów wystrzeliło w górę i przekroczyło granicę 3250 dolarów za uncję. A to dopiero początek emocjonujących wydarzeń na rynkach finansowych!
Rekordowe notowania złota
W piątek, kilka minut po godzinie 12.00, notowania złota w kontraktach terminowych na dostawę w czerwcu osiągnęły niespotykany poziom. Po krótkim okresie spadków, związanych z czasowym zawieszeniem amerykańskich ceł importowych, kruszec wrócił na ścieżkę wzrostową. A co ciekawe, jego cena wzrosła z 3045 dolarów za uncję do 3253 dolarów w ciągu zaledwie dwóch dni!
Co wpływa na ceny?
Niepewność na rynkach finansowych napędza popyt na złoto. Inwestorzy, którzy wcześniej czekali na lepszy moment, teraz masowo uzupełniają swoje zapasy, mając nadzieję na dalsze wzrosty. Analitycy z największych banków amerykańskich i europejskich przewidują, że wkrótce cena może sięgnąć nawet 3500 dolarów za uncję!
- Notowania złota z piątku: 3244,60 dolarów za uncję.
- Wzrost o 67 dolarów, czyli 2,11% w ciągu dnia.
- Prognozy analityków: złoto może zdrożeć do 3500 dolarów przed końcem czerwca.
Problemy z cłami i importem
W międzyczasie pojawiły się nowe wyzwania. W wyniku nałożenia ceł na import ze Szwajcarii, które wynosi teraz 31%, sytuacja na rynku stała się jeszcze bardziej skomplikowana. Dlaczego tak się stało? Głównie z powodu dużej nierównowagi w wymianie handlowej, a odpowiedzialność za to ponosi m.in. złoto, biżuteria oraz leki.
Jak wygląda sytuacja w Polsce?
W Polsce Narodowy Bank Polski (NBP) również nie zasypia gruszek w popiele. W ostatnim czasie intensywnie gromadzi zapasy złota, co może być sygnałem, że krajowe instytucje również dostrzegają potencjał wzrostu wartości kruszcu. W zeszłym roku amerykańscy inwestorzy zakupili złoto o wartości 11,5 miliarda dolarów od szwajcarskich firm zajmujących się rafinacją. To pokazuje, że złoto wciąż cieszy się ogromnym zainteresowaniem.
W obliczu tak dynamicznych zmian na rynkach, nie pozostaje nic innego, jak trzymać rękę na pulsie i obserwować, jak będą się kształtować notowania złota w nadchodzących tygodniach. Jedno jest pewne — ten „barbarzyński relikt” nie powiedział jeszcze ostatniego słowa!