W czwartek Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i obecny poseł PiS, nie pojawił się na przesłuchaniu przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. W związku z tym komisja postanowiła skierować do sądu wniosek o nałożenie na niego grzywny.
Nieobecność Ziobry przed komisją
Na posiedzeniu komisji, które rozpoczęło się o godzinie 12:00, przewodnicząca Magdalena Sroka (PSL-TD) zaznaczyła, że nie wpłynęło żadne usprawiedliwienie od Ziobry dotyczące jego nieobecności. Była to już szósta próba przesłuchania polityka, który wielokrotnie unikał stawienia się przed komisją.
Krytyka i wnioski o grzywnę
Wiceprzewodniczący komisji, Tomasz Trela (Lewica), nie miał wątpliwości co do intencji Ziobry. Podkreślił, że polityk stara się unikać odpowiedzi na postawione pytania, mimo wcześniejszych zapewnień, że nie ma nic do ukrycia. Trela stwierdził, że obecność Ziobry w Sejmie w dniu poprzedzającym przesłuchanie nie pozostawia wątpliwości co do jego możliwości uczestnictwa w obradach komisji. „Dzisiaj miejsce dla świadka jest miejscem pustym” – dodał.
Reakcje Ziobry
Po nieobecności na przesłuchaniu, Ziobro skomentował sytuację na platformie X, wskazując na rzekome nieprawidłowości w działaniu komisji. Oświadczył, że wezwanie na przesłuchanie dotarło do niego w ostatniej chwili, tuż przed zamknięciem urzędów pocztowych. Dodał również, że członkowie komisji prędzej czy później usłyszą zarzuty w związku z próbą bezprawnego pozbawienia go wolności.
Przyszłość przesłuchań
Przedstawiciele komisji zapowiedzieli, że będą informować o kolejnych terminach przesłuchań Zbigniewa Ziobry. Wcześniej, 31 stycznia, komisja podjęła decyzję o jego zatrzymaniu, ponieważ nie stawił się na posiedzenie, mimo że Sejm uchylił mu immunitet w tej sprawie. Policja zatrzymała Ziobrę w dniu przesłuchania, jednak komisja uznała to za nieskuteczne, co doprowadziło do skierowania wniosku o karę porządkową.
Komisja ds. Pegasusa
Komisja śledcza bada użycie oprogramowania inwigilacyjnego Pegasus przez rząd i służby specjalne w czasie, gdy rządziło PiS. Celem komisji jest ustalenie, czy zakup tego narzędzia był zgodny z prawem oraz kto był za to odpowiedzialny. Według doniesień, system Pegasus został zakupiony w 2017 roku dla CBA, a jego finansowanie pochodziło głównie z Funduszu Sprawiedliwości, nadzorowanego przez ministerstwo sprawiedliwości.