Historia Adriána Leona Rengela, młodego Wenezuelczyka, który zniknął po zatrzymaniu przez służby imigracyjne w Stanach Zjednoczonych, ukazuje dramatyczne realia związane z polityką deportacyjną obecnej administracji.
Nieoczekiwany telefon urodzinowy
Wszystko zaczęło się 13 marca, kiedy Nedizon Alejandro Leon Rengel zadzwonił do swojego brata Neiyervera Adriána Leona Rengela, aby złożyć mu życzenia urodzinowe. Niestety, Alejandro nigdy nie doczekał się odpowiedzi. Adrián został zatrzymany przez federalnych agentów w drodze do pracy w zakładzie fryzjerskim w Dallas.
Bezsilność i poszukiwania
Przez następne pięć tygodni Alejandro usilnie poszukiwał informacji o losie swojego brata, zastanawiając się, czy został deportowany do innego kraju, czy może przetrzymywany w amerykańskim ośrodku imigracyjnym. Wraz z dziewczyną Adriána kontaktowali się z służbami imigracyjnymi w Teksasie, jednak ich próby uzyskania jakichkolwiek informacji kończyły się na przekazywaniu ich z biura do biura, a odpowiedzi były sprzeczne.
- Czasami słyszeli, że Adrián nadal przebywa w detencji.
- Innym razem informowano ich, że został deportowany do „swojego kraju ojczystego”, El Salvadoru, mimo że Adrián jest Wenezuelczykiem.
Ich matka udała się do ośrodka deportacyjnego w Caracas, gdzie przetrzymywani są deportowani z USA, ale usłyszała, że nikt o imieniu jej syna tam nie przebywa. Rodzina postanowiła również skorzystać z pomocy organizacji wspierających imigrantów, takich jak Cristosal i Liga Zjednoczonych Obywateli Latynoamerykańskich (LULAC), lecz również te grupy nie były w stanie dostarczyć żadnych informacji.
W końcu odpowiedź
Po 40 dniach niepewności, we wtorek, nadeszła odpowiedź. Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) potwierdził, że Adrián został deportowany do El Salvadoru. Dla Alejandro wieść ta była szokiem: „To mnie bardzo smuci i kompletnie mnie załamało”, powiedział po rozmowie z NBC News.
Obawy o przyszłość
DHS nie odpowiedział na pytanie, czy Adrián został wysłany do CECOT, mega więzienia w El Salvadorze, ale Alejandro obawia się, że tak właśnie się stało. „Tam, prezydent Bukele mówi, że demony wchodzą do ich piekła”, stwierdził Alejandro. „A mój brat nie jest przestępcą. W tej chwili czuję się okropnie. Ta wiadomość uderzyła mnie jak kubeł zimnej wody.”
Rodzina w obliczu deportacji
Doświadczenie rodziny Rengel odzwierciedla losy wielu innych, którzy stali się ofiarami masowych deportacji urzędów imigracyjnych. Administracja Trumpa skupiła się na deportacji mężczyzn powiązanych z gangiem Tren de Aragua, uznawanym za zagraniczną organizację terrorystyczną.
DHS wskazało, że Neiyerver Adrian Leon Rengel „nielegalnie wszedł do naszego kraju w 2023 roku z Wenezueli i jest powiązany z Tren de Aragua”. Rodzina jednak stanowczo zaprzecza tym oskarżeniom, twierdząc, że Adrián nie ma żadnych związków z gangiem.
Niepewność i rozpacz
Adrián, mający 27 lat, przybył do Stanów Zjednoczonych w 2023 roku, korzystając z aplikacji CBP One. Potwierdzenie jego wizyty w USA zostało przekazane przez Alejandra. W listopadzie, gdy samochód Adriána nie działał, pojechał z kolegą do pracy, gdzie zostali zatrzymani przez policję. Ostatecznie Adrián został oskarżony o posiadanie narzędzi do używania narkotyków, mimo że nie był właścicielem pojazdu.
Rodzina Rengel podkreśla, że nie są przestępcami, lecz osobami, które studiowały i miały kariery w Wenezueli. „Jesteśmy ludźmi, którzy studiowali zawody w Wenezueli. Nie jesteśmy związani z żadnym z tego”, wyjaśnia Alejandro, który pracuje w restauracji po tym, jak musiał zrezygnować z kariery w bankowości i ubezpieczeniach.
Marzenia o lepszym życiu
Adrián emigrował do Kolumbii, a później do Meksyku, aby w końcu dotrzeć do Stanów Zjednoczonych. Po przybyciu miał nadzieję na poprawę swojej sytuacji finansowej, aby kupić dom dla swojej córki w Wenezueli. „Zawsze modliłem się o jego bezpieczeństwo”, przyznaje Alejandro, dodając, że nigdy nie myślał, że doświadczy tak dramatycznej sytuacji.