- Film "Rust" miał katastrofalne przyjęcie przez widzów.
- Produkcja obciążona była tragicznymi wydarzeniami na planie.
- Film zarobił jedynie 25 tysięcy dolarów w pierwszym weekendzie.
- Nadzieje na zwrot kosztów spoczywają na platformach streamingowych.
- W produkcji dokonano wielu zmian w obsadzie i scenariuszu.
Film „Rust”, najnowsza produkcja Aleca Baldwina, zadebiutował w kinach 2 maja 2025 roku, jednak jego przyjęcie przez widzów okazało się katastrofalne. Po czterech latach od rozpoczęcia prac nad filmem, który był obciążony tragicznymi wydarzeniami na planie, w tym śmiercią operatorki Halyny Hutchins, „Rust” zarobił jedynie 25 tysięcy dolarów w pierwszym weekendzie, co stawia go w obliczu finansowej klapy. W obliczu tak niskich wyników, przyszłość produkcji staje pod znakiem zapytania.
Minimalne zainteresowanie widzów
Wyniki box-office po premierze „Rust” są alarmujące. W porównaniu do innych filmów, które w weekend otwarcia osiągają dochody w wysokości 14-15 milionów dolarów, „Rust” przyciągnął zaledwie 2,5 tysiąca widzów. Przy cenach biletów wynoszących około 10-12 dolarów, sytuacja ta stawia film w bardzo niekorzystnym świetle. „To dramatycznie mało, biorąc pod uwagę, że film miał szansę na zwrot kosztów, które wyniosły około 8 milionów dolarów” – komentuje ekspert branżowy.
Tragiczne tło produkcji
Produkcja „Rust” była obciążona tragicznymi wydarzeniami, które miały miejsce na planie zdjęciowym. W październiku 2021 roku doszło do wypadku, w wyniku którego zginęła operatorka Halyna Hutchins, a reżyser Joel Souza został ranny. Po półtora roku przerwy, Souza zdecydował się wrócić do pracy nad filmem, co było możliwe dzięki wsparciu rodziny Hutchins. „Wiedziałem, że jej rodzina zyska na tym, że skończymy film” – powiedział reżyser w wywiadzie dla „Vanity Fair”.
Nowa nadzieja w serwisach streamingowych
W obliczu niskich wyników w kinach, nadzieje na finansowy zwrot z inwestycji w „Rust” mogą spoczywać na platformach streamingowych. Film został wydany równocześnie w ograniczonej dystrybucji kinowej oraz w formacie VOD. „Cała nadzieja, że 'Rust’ choć odrobinę się zwróci, leży teraz głównie w serwisach streamingowych” – zauważa reżyser. Współczesne produkcje często zyskują na popularności po premierze w internecie, co może uratować sytuację finansową filmu.
Zmiany w obsadzie i produkcji
W wyniku tragicznych wydarzeń, które miały miejsce na planie, w „Rust” dokonano wielu zmian. Reżyser Souza zapewnia, że w filmie nie będzie scen związanych z tragedią. „Nie ma tej sceny i kilku wcześniejszych, które do niej prowadziły. Wszystko stworzyliśmy na nowo” – tłumaczy. W produkcji zniknęło kilku aktorów, a do zespołu dołączyła nowa operatorka, Bianca Cline, co ma na celu zapewnienie nowego spojrzenia na projekt.
Podsumowanie
Premiera „Rust” jest przykładem, jak tragiczne wydarzenia mogą wpłynąć na odbiór filmu. Mimo sentymentalnej wartości dla Baldwina i zespołu, niskie wyniki finansowe mogą oznaczać, że produkcja nie osiągnie zamierzonych celów. W obliczu takiej sytuacji, przyszłość „Rust” pozostaje niepewna, a nadzieje na sukces mogą spoczywać jedynie w rękach serwisów streamingowych.