F1 2025: Hamilton w opałach, Vasseur w obronie!
Sezon 2025 w Formule 1 zaskakuje na każdym kroku, a Lewis Hamilton, który przeszedł do Ferrari, z pewnością nie spodziewał się, że jego debiut w nowym zespole będzie tak trudny. Po rozczarowującym wyścigu w Dżuddzie, gdzie finiszował na siódmej pozycji, a jego kolega z zespołu Charles Leclerc zajął trzecie miejsce, Brytyjczyk przyznał, że przewiduje „bolesny” resztę sezonu. Zdecydowanie nie jest to to, czego oczekiwał siedmiokrotny mistrz świata.
Reakcja Vasseura
Fred Vasseur, szef Ferrari, stanął w obronie swojego kierowcy, zapewniając, że jest „2000 procent za nim”. Vasseur stwierdził, że zespół musi znaleźć rozwiązania problemów z balansem samochodu oraz sposobem, w jaki Hamilton zarządza oponami. W komentarzach, które nieco podgrzały atmosferę, powiedział:
- „To nie jest dramatyczne. Mamy pięć wyścigów za sobą.”
- „Gdy mamy do czynienia z rywalizacją, są wzloty i upadki.”
- „Musimy zostać spokojni i pracować krok po kroku.”
Vasseur podkreślił, że potencjał samochodu jest obecny, a zespół musi tylko dostosować niektóre elementy, aby Hamilton mógł w pełni wykorzystać swoje umiejętności. Widać, że Vasseur nie zamierza się poddawać i jest zdeterminowany, aby pomóc swojemu kierowcy wrócić na właściwe tory.
Porównanie z Verstappenem
Warto zauważyć, że w tym samym czasie Max Verstappen, aktualny mistrz świata, również miał swoje zawirowania. Po słabszym występie w Bahrajnie, gdzie zajął szóste miejsce, w Dżuddzie zdołał zdobyć pole i zakończyć wyścig na podium. Różnice w analizie wyników Hamiltona i Verstappena wskazują na to, jak intensywna jest rywalizacja w tegorocznym sezonie.
W czasach, gdy rywalizacja jest tak zacięta, każdy punkt ma znaczenie. Aktualna sytuacja Hamiltona, który już traci 68 punktów do lidera klasyfikacji, Oscara Piastriego, pokazuje, jak trudne mogą być początki w nowym zespole. Vasseur podkreślił, że frustracja Hamiltona jest czymś naturalnym i wręcz pozytywnym, ponieważ oznacza, że nie jest mu obojętna jego wydajność.
Co dalej?
Przed zespołem Ferrari stoi wiele pracy, a kolejne wyzwanie czeka na nich w Miami, gdzie odbędzie się wyścig sprinterski. Hamilton ma szansę na poprawę wyników, ale czy zdoła przełamać swoją złą passę? Z pewnością wszyscy z niecierpliwością czekają na to, co przyniesie kolejna runda w tej ekscytującej rywalizacji.
W Formule 1 nic nie jest pewne, a każdy wyścig może przynieść niespodzianki. Kto wie, może Hamilton zdoła odnaleźć się w nowym otoczeniu i znów zabłysnąć na torze? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – emocji na pewno nie zabraknie!