Sekretarz obrony USA Pete Hegseth oskarżył Iran o dostarczanie broni bojownikom Houthi w Jemenie, ostrzegając, że Teheran poniesie konsekwencje w czasie i miejscu wybranym przez Waszyngton. Prezydent USA Donald Trump rozpoczął w marcu dużą kampanię powietrzną i morską przeciwko Houthiom, mając na celu ochronę żeglugi w Morzu Czerwonym.
- Pete Hegseth oskarżył Iran o dostarczanie broni bojownikom Houthi w Jemenie.
- Prezydent USA Donald Trump rozpoczął kampanię powietrzną i morską przeciwko Houthiom w celu ochrony żeglugi w Morzu Czerwonym.
- Hegseth ostrzegł Iran, że poniesie konsekwencje w czasie i miejscu wybranym przez Waszyngton.
- Trump stwierdził, że Iran dyktuje ruchy Houthi, dostarczając im broń i informacje wywiadowcze.
- Iran stanowczo zaprzeczył oskarżeniom o kierowanie działaniami Houthi, twierdząc, że podejmują one własne decyzje strategiczne.
Ostrzeżenie dla Iranu
Hegseth zwrócił się do Teheranu w wiadomości na platformie X, mówiąc: “Widzimy twoje śmiertelne wsparcie dla Houthi. Doskonale wiemy, co robisz.” Dodał, że Iran będzie musiał ponieść konsekwencje, podkreślając, że “wiesz doskonale, co potrafi amerykańska armia — i zostałeś ostrzeżony. Zapłacisz za to w czasie i miejscu, które wybierzemy.”
Trump o strategii Houthi
Szef Pentagonu podzielił się zrzutem ekranu postu opublikowanego przez Trumpa na jego platformie Truth Social w połowie marca, w którym prezydent USA stwierdził, że Iran “dyktuje każdy ruch” Houthi, dostarczając im broń, fundusze i informacje wywiadowcze. “Każdy strzał oddany przez Houthi będzie postrzegany jako strzał oddany z broni i pod przewodnictwem Iranu,” napisał wtedy Trump.
Reakcja Iranu
Teheran wcześniej stanowczo zaprzeczył oskarżeniom Waszyngtonu o kierowanie działaniami jemeńskiej grupy. Komendant Korpusu Gwardii Rewolucyjnej Iranu, Hossein Salami, powiedział, że “Ansar Allah (Houthi), jako przedstawiciel Jemenu, podejmuje własne decyzje strategiczne, a Iran nie ma żadnej roli w ustalaniu polityki narodowej czy operacyjnej jakiegokolwiek ruchu na froncie oporu.”
Nowe ataki USA
Ostatnia tura amerykańskich nalotów na Jemen miała miejsce we wtorek i po raz pierwszy wzięły w niej udział brytyjskie samoloty. Zgodnie z informacjami Królewskich Sił Powietrznych, ataki miały na celu zniszczenie zakładów produkujących drony Houthi na południe od stolicy kraju, Sany.
Incydent z myśliwcem
W poniedziałek amerykańska marynarka wojenna poinformowała, że jej myśliwiec F/A-18 Super Hornet zaginął po tym, jak spadł za burtę z lotniskowca USS Harry S. Truman, który stacjonował w Morzu Czerwonym. Według wielu doniesień medialnych, incydent miał miejsce, gdy okręt manewrował, aby uniknąć ataku rakietowego z Jemenu.
Ofiary cywilne
Również w poniedziałek, związana z Houthi stacja telewizyjna Al Masirah poinformowała, że amerykański atak uderzył w ośrodek dla migrantów w Sanie, zabijając co najmniej 68 afrykańskich uchodźców i raniąc wielu innych. Przedstawiciel amerykańskiego ministerstwa obrony potwierdził, że Pentagon jest świadomy doniesień o ofiarach cywilnych.
Apel do dialogu
Podczas rozmowy telefonicznej z sekretarzem stanu USA Marco Rubio w marcu, minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow “podkreślił potrzebę natychmiastowego zaprzestania użycia siły oraz znaczenie zaangażowania wszystkich stron w dialog polityczny mający na celu znalezienie rozwiązania, które wyklucza dalsze przelewanie krwi,” zgodnie z informacjami przekazanymi przez Moskwę.