- USA nie będą już mediować w negocjacjach między Rosją a Ukrainą.
- Tammy Bruce podkreśliła, że obie strony muszą same dojść do porozumienia.
- Heorhij Tychyj potwierdził kontekst wypowiedzi Bruce jako powtórzenie wcześniejszych komentarzy.
- Marc Rubio zaznaczył, że stanowiska Ukrainy i Rosji są od siebie oddalone.
- Decyzja o dalszym zaangażowaniu USA w mediacje należy do prezydenta.
W piątek, 2 maja 2025 roku, Tammy Bruce, rzeczniczka Departamentu Stanu USA, potwierdziła, że Stany Zjednoczone nie będą już pełnić roli mediatora w negocjacjach między Rosją a Ukrainą, co wywołało kontrowersje w kontekście wcześniejszych wypowiedzi.
Stanowisko USA w sprawie mediacji
Na czwartkowym briefingu Tammy Bruce zaznaczyła, że obie strony konfliktu powinny same dojść do porozumienia. „Jeśli nie będzie postępu, wycofamy się z roli mediatora” – powiedziała Bruce, podkreślając, że nie jest to nowe stanowisko, lecz powtórzenie wcześniejszych wypowiedzi sekretarza stanu USA.
Kontekst wypowiedzi
Heorhij Tychyj, rzecznik ukraińskiego MSZ, odniósł się do słów Bruce, wskazując na ich kontekst. „Właśnie skontaktowałem się z rzeczniczką Departamentu Stanu USA. Potwierdziliśmy, że jej komentarz został wygłoszony w kontekście podobnego komentarza, który wygłosiła wcześniej w tym tygodniu” – napisał Tychyj na platformie X.
Reakcje na zmiany w mediacji
Choć sformułowanie Bruce mogło być zrozumiane jako definitywne odejście od mediacji, kontekst jej wypowiedzi wskazywał, że powtórzyła groźbę sekretarza stanu Marca Rubia. „Jesteśmy teraz w momencie, w którym obie strony muszą przedstawić konkretne propozycje dotyczące sposobu zakończenia tego konfliktu” – dodała Bruce.
Perspektywy negocjacji
W czwartek wieczorem Rubio podkreślił, że stanowiska Ukrainy i Rosji w negocjacjach są „od siebie trochę oddalone”. Zaznaczył, że decyzja o dalszym zaangażowaniu USA w mediacje należy do prezydenta. „Może przyjść czas, kiedy prezydent musi zdecydować, ile jeszcze czasu na najwyższych szczeblach naszego rządu mu poświęcić” – powiedział Rubio.