W czwartek Wielka Brytania i Stany Zjednoczone podpisały przełomową umowę handlową, która, mimo że zredukowała niektóre taryfy, nadal wprowadza 10% podstawową stawkę celną na większość towarów. Umowa ta jest pierwszą, którą Stany Zjednoczone zawarły od czasu wprowadzenia przez prezydenta Donalda Trumpa tzw. wzajemnych taryf na towary z różnych krajów.
- Wielka Brytania i USA podpisały umowę handlową w czwartek.
- Umowa wprowadza 10% stawkę celną na większość towarów.
- Wielka Brytania może eksportować 100 000 pojazdów rocznie z 10% taryfą.
- Producentom jak Jaguar Land Rover grożą ograniczenia w eksporcie.
- 10% taryfa może stać się standardem dla przyszłych umów handlowych.
Umowa handlowa między USA a UK
Wielka Brytania, jako jeden z nielicznych krajów, z którymi Stany Zjednoczone mają nadwyżkę handlową, znalazła się w czołówce negocjacji z administracją Trumpa. Mimo „specjalnych relacji” między tymi krajami, nie udało się jednak całkowicie znieść taryf podczas rozmów handlowych. Zgodnie z nową umową, Wielka Brytania może eksportować 100 000 pojazdów rocznie z 10% stawką celną, a wszelkie dodatkowe pojazdy będą obciążone 25% taryfą.
Wpływ na przemysł motoryzacyjny
Przemysł motoryzacyjny w Wielkiej Brytanii, w tym takie marki jak Jaguar Land Rover, może odczuć ograniczenia wynikające z umowy. Rella Suskin, analityk z Morningstar, zauważyła, że „ograniczenie korzyści z możliwości eksportu 100 000 samochodów rocznie do USA przy 10% taryfie oznacza, że Jaguar nie będzie w stanie zdobyć udziału w rynku w porównaniu do europejskich producentów samochodów”. W przeciwieństwie do tego, producenci tacy jak BMW, którzy importują niektóre części samochodowe bez taryf, mogą zyskać na tej umowie.
Reakcje analityków i ekonomistów
Analizy wskazują, że 10% taryfa podstawowa może stać się standardem dla przyszłych umów handlowych. Jan Hatzius, główny ekonomista Goldman Sachs, podkreślił, że „szczegóły umowy USA-UK sugerują, że 10% taryfa podstawowa prawdopodobnie pozostanie w mocy dla innych partnerów handlowych”. Abiel Reinhart z JPMorgan zauważył, że „szanse na utrzymanie stawki co najmniej 10% na większości towarów w tym roku są wysokie”. Taki stan rzeczy może oznaczać, że inne kraje będą miały trudności w negocjowaniu korzystniejszych warunków.
Ograniczenia umowy i jej konsekwencje
Andrew Hood, były doradca premiera Wielkiej Brytanii, zauważył, że umowa bardziej wspiera „szersze relacje UK-USA” niż ułatwia handel między tymi krajami. „Jest to umowa znacznie bardziej ograniczona niż większość umów o wolnym handlu”, powiedział. Eksperci zwracają uwagę, że chociaż niektóre sektory, takie jak przemysł motoryzacyjny, producenci etanolu oraz stal i aluminium, zyskały na redukcji taryf, to ogólne obciążenie 10% taryfą może negatywnie wpłynąć na wzrost gospodarczy USA.
Podsumowanie i przyszłość handlu
Umowa handlowa między USA a Wielką Brytanią, mimo że wprowadza pewne korzystne zmiany, pozostaje wciąż obciążona taryfami, które mogą wpłynąć na obie gospodarki. Michael Pearce z Oxford Economics ostrzega, że „średnia taryfa w USA nadal pozostanie na poziomie dwucyfrowym, co może spowodować znaczny spadek realnych dochodów w USA i spowolnienie wzrostu gospodarczego w drugiej połowie roku”. W kontekście globalnych relacji handlowych, przyszłość umów handlowych może być zdominowana przez podobne ograniczenia i wyzwania.