Ukraina bliska porozumienia pokojowego, decyzja Rosji kluczowa dla przyszłości regionu

W obliczu niepewności związanej z wojną w Ukrainie, Kijów jest gotowy na kompromis, ale kluczowym graczem w tej układance pozostaje Moskwa. Jak donosi „New York Post”, minister obrony Ukrainy, Rustem Umierow, ogłosił, że Kijów jest w 90 proc. gotowy na przyjęcie warunków porozumienia pokojowego, które zostały zaproponowane przez Stany Zjednoczone. W przyszłym tygodniu w Londynie odbędzie się kolejna tura rozmów, mających na celu ustalenie szczegółów dotyczących zawieszenia broni.

Podczas gdy Ukraina wydaje się skłonna do podjęcia rozmów, to Rosja wciąż pozostaje w centrum uwagi. Jak mówi anonimowy amerykański urzędnik, celem jest określenie, na jakim etapie są obie strony konfliktu, zanim Kijów podejmie ostateczną decyzję. „Chcemy dowiedzieć się, co Rosjanie mają do zaoferowania” – podkreśla urzędnik.

Co jest na stole?

Ukraina ma kilka zastrzeżeń dotyczących planu pokojowego, które głównie koncentrują się na wytyczeniu linii zawieszenia broni. W szczególności chodzi o kwestie terytorialne. Jak zauważa przedstawiciel amerykańskich władz, Ukraina nie zamierza się zgodzić na oddanie terytoriów, które obecnie są okupowane przez Rosję. Prezydent Wołodymyr Zełenski jasno stwierdził, że żadnych terytoriów nie zamierza uznać za rosyjskie.

Obawy Ukrainy dotyczące terytoriów

  • ’De iure’ – uznanie, że Rosjanie przejmują ziemię na zawsze.
  • ’De facto’ – uznanie, że Rosjanie okupują te tereny, ale Ukraina ich nie oddaje.

Pomimo chęci zawarcia rozejmu, Ukraina musiałaby zaakceptować, że około 20% jej terytorium pozostanie pod rosyjską kontrolą, co nie jest łatwym do strawienia kompromisem.

Międzynarodowe rozmowy w toku

Przedstawiciele USA spotkali się z delegacjami z Ukrainy, Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec, aby omówić szczegóły zakończenia wojny. Amerykański plan zakłada zamrożenie konfliktu oraz złagodzenie sankcji nałożonych na Rosję, ale bez przyjęcia Ukrainy do NATO.

Jednak na horyzoncie pojawiają się inne komplikacje. Niemcy, które odgrywają kluczową rolę w dostawach broni, wciąż wahają się w kwestii wysłania czołgów Leopard. To, co kiedyś wydawało się niemożliwe, teraz zaczyna przybierać realne kształty, na co wpływ mają presje międzynarodowe i wewnętrzne.

Jak wygląda sytuacja z Leopardami?

Polska i Wielka Brytania zadeklarowały już wysłanie czołgów do Ukrainy, a inne kraje, takie jak Dania i Szwecja, również rozważają podobny krok. Niemcy, będąc producentem Leopardów, muszą podjąć decyzję, która nie tylko wpłynie na Ukrainę, lecz także na ich wizerunek na arenie międzynarodowej.

W kontekście tego zamieszania, polski premier stwierdził, że zgoda Niemiec jest drugorzędna, co może zapoczątkować nową falę dostaw broni do Ukrainy, niezależnie od niemieckiej zgody. „My ją albo uzyskamy szybko, albo sami postąpimy tak, jak trzeba” – podkreślił.

Wydaje się, że w tej skomplikowanej grze o czołgi i terytoria, wszyscy gracze mają do odegrania swoją rolę. Czy uda się osiągnąć pokój, czy też sytuacja zaostrzy się jeszcze bardziej? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – wszyscy obserwują, co wydarzy się w najbliższej przyszłości.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments