- Uczelnie w Polsce samodzielnie ustalają zasady bezpieczeństwa.
- Rektorzy są odpowiedzialni za regulaminy dotyczące ochrony.
- Wiele uczelni korzysta z firm ochroniarskich lub straży akademickiej.
- Nowoczesne technologie wspierają systemy bezpieczeństwa na uczelniach.
- Otwartość kampusów staje się wyzwaniem w kontekście bezpieczeństwa.
Na polskich uczelniach wyższych zasady bezpieczeństwa są ustalane samodzielnie przez każdą z placówek, co wynika z przepisów zawartych w „Konstytucji dla nauki”. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo spoczywa na rektorach, a w praktyce uczelnie korzystają z różnych form ochrony, takich jak straż akademicka czy zewnętrzne firmy ochroniarskie. W obliczu rosnących obaw o bezpieczeństwo, niektóre uczelnie wprowadzają nowoczesne rozwiązania, takie jak systemy monitoringu czy przyciski antynapadowe.
Brak jednolitych regulacji
W Polsce nie istnieją ogólne przepisy dotyczące bezpieczeństwa na uczelniach, co sprawia, że każda placówka ma swobodę w ustalaniu własnych zasad. „Konstytucja dla nauki” z października 2018 roku wskazuje, że to uczelnie same decydują o doborze środków bezpieczeństwa. Rektorzy są odpowiedzialni za stworzenie regulaminów, które mają na celu zapewnienie ochrony studentów i pracowników. W związku z tym, różnice w systemach bezpieczeństwa mogą być znaczne w zależności od uczelni.
Różnorodność systemów ochrony
Większość polskich uczelni korzysta z usług firm ochroniarskich lub posiada własne straże akademickie. W niektórych przypadkach stosowane są mieszane modele, gdzie pracownicy uczelni współpracują z zewnętrznymi ochroniarzami. Przykładem jest Uniwersytet Gdański, gdzie strażnicy pełnią całodobową ochronę obiektów, jednak władze uczelni nie ujawniają liczby pracowników ochrony, powołując się na względy bezpieczeństwa. „Umówiliśmy się z komendantem straży uniwersyteckiej, że nie będziemy podawać, jak liczna jest to służba” – powiedziała rzeczniczka uczelni, Magdalena Nieczuja-Goniszewska.
Nowoczesne technologie w ochronie
Niektóre uczelnie, takie jak Akademia Leona Koźmińskiego, wprowadzają innowacyjne rozwiązania technologiczne, w tym systemy monitoringu oparte na analizie zachowań. „Jest on w stanie identyfikować nietypowe zachowania nawet bez bezpośredniego nadzoru człowieka” – wyjaśniła Paulina Łukaszuk, dyrektor ds. komunikacji uczelni. Wprowadzenie przycisków antynapadowych w newralgicznych punktach obiektów ma na celu szybkie wezwanie pomocy w sytuacjach kryzysowych, a członkowie grup interwencyjnych dysponują szerszymi uprawnieniami niż strażnicy akademiccy.
Otwartość a bezpieczeństwo
Wiele uczelni stara się zachować otwartość swoich kampusów, co jest zgodne z tradycją akademicką. Jednak tragiczne wydarzenia, takie jak incydent na Uniwersytecie Warszawskim, skłaniają do rewizji dotychczasowych zasad. Rzeczniczka Uniwersytetu Łódzkiego, Iwona Ptaszek-Zielińska, przyznała, że dostęp do pomieszczeń jest otwarty, ale wprowadzenie dodatkowych środków bezpieczeństwa staje się coraz bardziej konieczne. „Do większości pomieszczeń uczelni mogą wejść osoby z zewnątrz” – zaznaczyła Katarzyna Górowicz-Maćkiewicz z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Przykład Politechniki Gdańskiej
Politechnika Gdańska, która w 2002 roku doświadczyła tragicznego incydentu, wprowadziła szereg rozwiązań zwiększających bezpieczeństwo. Uczelnia zainstalowała nowoczesne systemy kontroli dostępu oraz monitoringu, a także podpisała porozumienia z policją dotyczące współpracy w zakresie bezpieczeństwa. „Podpisano porozumienia z policją w sprawie poprawy bezpieczeństwa i porządku publicznego” – informuje biuro prasowe PG. Te działania mają na celu nie tylko ochronę studentów, ale również stworzenie bezpiecznego środowiska do nauki i pracy.