Premier Donald Tusk zareagował na tragiczny atak nożownika, do którego doszło w Krakowie w Szpitalu Uniwersyteckim. W wyniku incydentu zmarł lekarz placówki, a 35-letni napastnik został obezwładniony i przekazany policji. Tusk wyraził swoje współczucie dla bliskich ofiary, pisząc w mediach społecznościowych, że jest wstrząśnięty tym wydarzeniem.
- Atak nożownika w Krakowie - Do tragicznego incydentu doszło w Szpitalu Uniwersyteckim, gdzie zmarł lekarz.
- Napastnik obezwładniony - 35-letni mężczyzna został zatrzymany przez pracowników ochrony i przekazany policji.
- Reakcja premiera Donalda Tuska - Premier wyraził współczucie dla bliskich ofiary i był wstrząśnięty wydarzeniem.
- Przebieg ataku - Napastnik wtargnął do gabinetu, gdzie zaatakował lekarza nożem podczas wizyty innego pacjenta.
- Śledztwo w toku - Policja prowadzi czynności na miejscu zdarzenia, przesłuchując świadków i zbierając dowody.
Tragedia w szpitalu
Do ataku doszło około godziny 10:30 w poradni ortopedycznej szpitala przy ul. Jakubowskiego. Mężczyzna wtargnął do gabinetu, gdzie trwała wizyta innego pacjenta, i zaatakował lekarza nożem. Informację o zdarzeniu potwierdził dyrektor szpitala, Marcin Jędrychowski.
Reakcja premiera
Donald Tusk skomentował tragedię w mediach społecznościowych, pisząc: „Jestem wstrząśnięty tragedią w krakowskim szpitalu. Najgłębsze wyrazy współczucia dla bliskich. Wszyscy jesteśmy dzisiaj z Wami.” Jego słowa mają na celu wsparcie dla rodzin i przyjaciół ofiary.
Atak i jego przebieg
Według relacji świadków, napastnik wszedł do gabinetu, gdzie rozpoczął awanturę z lekarzem. Rzecznik policji, kom. Piotr Szpiech, poinformował, że mężczyzna wyciągnął ostre narzędzie i kilkukrotnie ugodził lekarza. Na miejsce przybiegli pracownicy ochrony, którzy obezwładnili napastnika.
Trwające śledztwo
Policja prowadzi czynności na miejscu zdarzenia, zbierając wszelkie ślady i dowody. 35-latek z powiatu jędzejowskiego został zatrzymany, a w najbliższych godzinach będą przesłuchiwani świadkowie oraz inni pacjenci, którzy mogli być świadkami ataku. Na razie nie wiadomo, czy incydent był przypadkowy, czy napastnik i lekarz znali się wcześniej.
Relacje świadków
Świadkowie opowiadają, że przed atakiem mężczyzna wydawał się bardzo zdenerwowany. Jedna z kobiet, która go widziała, zauważyła, że „miał coś takiego w oczach, co budziło niepokój”. Takie opisy mogą wskazywać na to, że napastnik mógł być w stanie silnego wzburzenia przed incydentem.