W Bahrajnie odbył się emocjonujący wyścig sprinterski, który na długo pozostanie w pamięci fanów Formuły 3. Nie brakowało zwrotów akcji, spektakularnych manewrów wyprzedzania i dramatów na torze. Zobaczmy, jak potoczyły się losy kierowców, w tym debiutującego w F3 Freddie’go Slatera oraz Polaka Romana Bilińskiego.
Debiut Slatera i zacięta rywalizacja
Wyścig sprinterski rozpoczął się od odwrócenia kolejności pierwszych 12 kierowców z kwalifikacji, co dodało smaku całej rywalizacji. Na czoło stawki wyszedł Joshua Dufek z zespołu Hitech, który utrzymał prowadzenie na pierwszym okrążeniu.
Tuż za nim zaskoczył Freddie Slater, debiutujący w zespole AIX, który w pięknym stylu wyprzedził Martiniusa Stenshorne’a w czwartym zakręcie. Brytyjczyk pokazał, że ma talent, atakując z zewnątrz i przejmując ważną pozycję w wyścigu.
Start Romana Bilińskiego
Polak, Roman Biliński z Rodin Motorsport, również miał swoje pięć minut. Po starcie z 19. pozycji udało mu się przebić o dwie lokaty, co było wynikiem zarówno walki, jak i błędu lidera klasyfikacji F3, Rafaela Camary, który na skutek problemów z autem spadł na ostatnią pozycję.
Incydenty na torze
Na początku trzeciego okrążenia Slater zdołał zaatakować Dufeka i objąć prowadzenie. Jednak już na czwartym okrążeniu pojawił się samochód bezpieczeństwa po incydencie z udziałem Ugo Ugochukwu i Romana Bilińskiego, który niestety zakończył się dla Polaka niepomyślnie. Biliński w wyniku zderzenia musiał zjechać do alei serwisowej, co spowodowało poważny spadek w stawce.
Wyścig w rękach Tsolova
Restart na 6. okrążeniu przyniósł nowe emocje. Nikola Tsolov z Campos Racing, startujący na trzeciej pozycji, natychmiast zaatakował Dufeka, przeskakując na drugą lokatę. Na 11. okrążeniu Bułgar w końcu wyprzedził Slatera, stając się nowym liderem wyścigu.
- Tsolov – nowy lider po świetnym ataku.
- Slater – ambitny debiutant, który zdołał walczyć do samego końca.
- Biliński – pechowy incydent, który zakończył wyścig na 21. pozycji.
Finałowe zmagania
Po kolejnych restartach rywalizacja nabrała tempa. Tsolov obronił swoją pozycję i ostatecznie wygrał sprint w Bahrajnie, a na trzecim miejscu znalazł się Tuukka Taponen, który startował z siódmej lokaty. Mimo pechowego startu, Camara, lider klasyfikacji, zdołał przebić się na 12. pozycję, co pozwoliło mu zdobyć kilka punktów.
Podsumowując, wyścig sprinterski w Bahrajnie przyniósł kibicom wiele emocji, a młodzi kierowcy pokazali, że mają nie tylko talent, ale i determinację, aby stawać się gwiazdami torów. Czekamy z niecierpliwością na kolejne wyścigi, gdzie być może Roman Biliński odwróci swoje losy i w końcu powalczy o punkty!