Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił wprowadzenie 100-procentowego cła na filmy „produkowane w obcych krajach” na swoim prawicowym portalu społecznościowym Truth Social. W swoim wpisie skrytykował inne państwa przyciągające amerykańską produkcję filmową, nazywając to „zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego” oraz „propagandą”.
- Donald Trump ogłosił 100-procentowe cło na filmy produkowane w obcych krajach.
- Decyzja Trumpa ma na celu ochronę amerykańskiej produkcji filmowej przed zagranicznymi zachętami.
- Australijski rząd oferuje znaczne zwroty kosztów dla produkcji filmowych, co przyciąga amerykańskich producentów.
- Reakcje na decyzję Trumpa wskazują na globalne konsekwencje dla branży filmowej.
- Taryfy mogą prowadzić do skomplikowanych skutków dla łańcucha dostaw w branży filmowej w Australii.
Nowe taryfy na filmy
Trump podkreślił, że wprowadzenie ceł jest odpowiedzią na „skoordynowane wysiłki” innych krajów, które oferują zachęty dla amerykańskich producentów filmowych. W Australii, na przykład, federalny rząd oferuje 30-procentowy zwrot kosztów lokalizacji oraz 30-procentowy zwrot dla produkcji postprodukcyjnych, cyfrowych i efektów wizualnych.
Wzrost wydatków na produkcje zagraniczne
W latach 2023-24 zagraniczne produkcje filmowe i telewizyjne w Australii wygenerowały wydatki w wysokości 768 milionów dolarów. Minister sztuki Tony Burke zaznaczył, że „będziemy zdecydowanie bronić praw australijskiego przemysłu filmowego”.
Reakcje na decyzję Trumpa
Matthew Deaner, dyrektor Screen Producers Australia, stwierdził, że ogłoszenie Trumpa „wyśle wstrząsy na całym świecie”. Ben Eltham, akademik, dodał, że nowe taryfy mają na celu powstrzymanie studiów Hollywood przed przenoszeniem produkcji za granicę z powodu rosnących kosztów produkcji w USA.
Potencjalne skutki dla Australii
Eltham zauważył, że taryfy mogą mieć „skomplikowane i nieprzewidywalne skutki dla łańcucha dostaw w branży filmowej”, a ich wpływ odczują lokalne ekipy pracujące przy międzynarodowych produkcjach. Jeśli studia Hollywood, w tym Netflix, będą obciążone dużymi cłami za produkcję w Australii, mogą zdecydować się na przeniesienie produkcji z powrotem do USA.
Szansa na lokalne opowieści
Trumpowe taryfy mogą wymusić na Australii przemyślenie struktury swoich polityk zachęt filmowych, koncentrując się na lokalnym tworzeniu treści. Eltham sugeruje, że „to jest okazja dla Australii, aby przemyśleć swoje polityki dotyczące zachęt do produkcji filmowej, kierując je w stronę lokalnych historii”.
Przyszłość australijskiego przemysłu filmowego
W Australii oczekiwano wprowadzenia kwot na lokalne treści dla usług streamingowych do lipca ubiegłego roku, jednak negocjacje z platformami utknęły w martwym punkcie. Burke zaznaczył, że konsultacje z usługami streamingowymi były spowolnione z powodu umowy o wolnym handlu z USA. Ostatnie ogłoszenie Trumpa stoi w sprzeczności z tą umową, co podkreśla Eltham, mówiąc: „Kto w ogóle zwraca uwagę na umowy o wolnym handlu? Z pewnością nie Donald Trump.”