- USA i Rosja rozważają przywrócenie dostaw rosyjskiego gazu do Europy.
- Unia Europejska planuje całkowite zaprzestanie importu gazu z Rosji do 2025 roku.
- Amerykańskie firmy mogą inwestować w rosyjskie projekty gazowe, jak Nord Stream.
- W administracji Trumpa są obawy o wpływ na amerykański rynek LNG.
- Niektóre kraje UE nadal korzystają z rosyjskiego gazu mimo ograniczeń.
W obliczu rosnących napięć na rynku energetycznym, prezydenci USA i Rosji, Donald Trump i Władimir Putin, rozważają scenariusze, które mogłyby przywrócić dostawy rosyjskiego gazu do Europy. W tym kontekście Unia Europejska, która od 2022 roku znacząco ograniczyła import surowców z Rosji, planuje całkowite zaprzestanie tych dostaw do końca 2025 roku. Zmiany te mogą wpłynąć na przyszłość współpracy energetycznej między USA a Rosją oraz na politykę energetyczną Europy.
Amerykańskie inwestycje w rosyjski gaz
Jak informuje agencja, w ramach rozmów między amerykańskimi a rosyjskimi przedstawicielami rozważane są różne scenariusze, w tym możliwość zaangażowania amerykańskich inwestorów w projekty infrastrukturalne, takie jak gazociągi Nord Stream oraz sieci przesyłowe przez Ukrainę. Wśród potencjalnych inwestorów wymienia się takie firmy jak BlackRock, Vanguard i Capital Group, które posiadają udziały w Gazpromie. Mimo to, żadna z tych firm nie skomentowała dotychczas doniesień na temat swojego zaangażowania w rozmowy dotyczące przywrócenia dostaw gazu.
Sprzeciw w administracji Trumpa
W administracji Trumpa pojawiają się również głosy sprzeciwu wobec planów przywrócenia dostaw rosyjskiego gazu. Sekretarz stanu Marco Rubio oraz sekretarz spraw wewnętrznych Doug Burgum wyrażają obawy, że takie działania mogłyby zaszkodzić amerykańskim producentom LNG oraz podważyć pozycję Stanów Zjednoczonych jako dominującego dostawcy energii dla Europy. W kontekście tych obaw, niektórzy eksperci wskazują na konieczność zachowania ostrożności w relacjach energetycznych z Rosją, zwłaszcza w obliczu trwających konfliktów geopolitycznych.
Putin o korzyściach dla Europy
W marcu 2025 roku prezydent Rosji Władimir Putin zasugerował, że współpraca energetyczna między podmiotami amerykańskimi a Gazpromem „mogłaby doprowadzić do wznowienia rosyjskich dostaw gazu, co przyniosłoby korzyści europejskim konsumentom w postaci tańszego surowca”. Tego rodzaju wypowiedzi mają na celu przekonanie europejskich państw do ponownego rozważenia współpracy z Rosją w zakresie dostaw gazu, mimo wcześniejszych ograniczeń nałożonych przez Unię Europejską.
Unia Europejska a rosyjski gaz
Po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku, Unia Europejska zdecydowanie ograniczyła import rosyjskiego gazu, co doprowadziło do spadku udziału Rosji w europejskim rynku gazu z 40 proc. do 19 proc. Obecnie dostawy z Rosji do Europy odbywają się głównie w formie skroplonego gazu ziemnego (LNG) oraz poprzez gazociąg TurkStream biegnący przez Turcję. Mimo to, niektóre kraje, takie jak Węgry i Słowacja, nadal korzystają z rosyjskiego gazu, a firmy takie jak Novatek realizują długoterminowe kontrakty LNG z państwami europejskimi, w tym Belgią, Francją, Holandią i Hiszpanią.
Przyszłość polityki energetycznej UE
Tymczasem Unia Europejska planuje wprowadzenie zakazu zawierania nowych umów na import rosyjskiego gazu do końca 2025 roku oraz całkowite zaprzestanie importu do końca 2025 roku. Komisja Europejska, na czele z przewodniczącą Ursulą von der Leyen, stanowczo sprzeciwia się powrotowi do zależności energetycznej od Rosji, podkreślając, że byłoby to „historycznym błędem”. W ramach planu REPower EU z 2022 roku, Unia Europejska dąży do uniezależnienia się od rosyjskich dostaw, co może wpłynąć na przyszłe relacje energetyczne z innymi krajami.