- Donald Trump proponuje 100% cła na zagraniczne filmy.
- Produkcja "F1" może być kręcona w nietypowych lokalizacjach.
- "Top Gear" komentuje pomysł Trumpa w sarkastyczny sposób.
- Lewis Hamilton angażuje się w autentyczność scenariusza "F1".
- Nowe przepisy mogą wpłynąć na jakość i lokalizację zdjęć.
W najnowszym odcinku programu „Top Gear” zespół postanowił skomentować kontrowersyjny pomysł Donalda Trumpa dotyczący wprowadzenia 100-procentowych ceł na zagraniczne filmy. Autor tekstu, posługujący się fikcyjnym nazwiskiem Cory Spondent, w ironiczny sposób odniósł się do konsekwencji tej decyzji, sugerując, że produkcja filmu „F1” z Bradem Pittem w roli głównej może zostać zrealizowana w nietypowych warunkach, takich jak parking przed centrum handlowym Walmart.
Pomysł Trumpa
Donald Trump, były prezydent Stanów Zjednoczonych, zaproponował wprowadzenie drastycznych ceł na zagraniczne produkcje filmowe, co miało na celu wspieranie amerykańskiego przemysłu filmowego. Tego rodzaju działania budzą kontrowersje, a ich wpływ na branżę filmową może być znaczący. W przypadku filmu „F1”, który od miesięcy wzbudza zainteresowanie, nowe przepisy mogłyby wpłynąć na lokalizację zdjęć oraz budżet produkcji.
Reakcja „Top Gear”
W odpowiedzi na pomysł Trumpa, „Top Gear” postanowił wykorzystać swój charakterystyczny sarkastyczny styl. W artykule wskazano, że w obliczu nowych ceł, koordynatorzy kaskaderów będą musieli znaleźć alternatywne lokalizacje do kręcenia kluczowych scen. „F1” miało być kręcone w różnych miejscach na świecie, w tym podczas prestiżowych wyścigów Formuły 1, ale teraz, według „Top Gear”, produkcja mogłaby zostać zredukowana do kręcenia na parkingu supermarketu.
Produkcja „F1”
Film „F1” opowiada historię kierowcy Formuły 1, który wraca z emerytury, aby pomóc młodej gwieździe w osiągnięciu sukcesu. W produkcji udział bierze Brad Pitt, który nie tylko gra główną rolę, ale również aktywnie uczestniczy w realizacji filmu. Reżyserem jest Joseph Kosinski, znany z sukcesu „Top Gun: Maverick”. Budżet filmu szacowany jest na 300 milionów dolarów, co czyni go jednym z najbardziej oczekiwanych projektów w branży filmowej.
Wyzwania produkcyjne
W obliczu potencjalnych ceł, producenci muszą stawić czoła nowym wyzwaniom. Jak zauważył „Top Gear”, w przypadku wprowadzenia nowych regulacji, sceny wyścigowe mogłyby być kręcone w sposób, który nie oddaje prawdziwego ducha Formuły 1. „Punkty oddawania wózków sklepowych będą pełnić rolę boksów serwisowych” – czytamy w ironicznej analizie. Takie podejście może znacząco wpłynąć na jakość i autentyczność filmu.
Rola Lewisa Hamiltona
Warto również zauważyć, że jednym z producentów „F1” jest Lewis Hamilton, siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1. Hamilton dba o to, aby scenariusz oddawał realia królowej motorsportu, a także o różnorodność w zespole produkcyjnym. Jego zaangażowanie w projekt może przyczynić się do większej autentyczności filmu, co jest szczególnie ważne w kontekście wyzwań, jakie stawia przed producentami nowa polityka celna.
Podsumowując, reakcja „Top Gear” na pomysł Donalda Trumpa pokazuje, jak kontrowersyjne decyzje polityczne mogą wpływać na świat filmu. W obliczu nowych regulacji, producenci muszą być elastyczni i kreatywni, aby dostosować się do zmieniających się warunków, a jednocześnie zachować jakość i autentyczność swoich dzieł.