- Dominika Długosz ujawnia kulisy prezydentury Lecha Wałęsy i Lecha Kaczyńskiego.
- Wałęsa czuł się niekomfortowo w Belwederze, gdzie mieszkał przez niemal cztery lata.
- Kaczyński był otoczony przez wpływowe kobiety, w tym matkę i żonę, co miało wpływ na jego prezydenturę.
- Małgorzata Bochenek opisana jako "zły duch Pałacu Prezydenckiego" miała znaczący wpływ na Kaczyńskiego.
- Książka Długosz stanowi ważny głos w dyskusji o polskiej polityce lat 90. i 2000.
Dominika Długosz w swojej książce „Tajemnice Pałacu Prezydenckiego” ujawnia kulisy prezydentury Lecha Wałęsy oraz Lecha Kaczyńskiego, wskazując na wpływ ich otoczenia na podejmowane decyzje. W rozmowie z Karoliną Lewicką dziennikarka opisuje, jak w Belwederze kształtowały się relacje władzy i jakie były osobiste zawirowania obu prezydentów.
Lech Wałęsa i jego męskie gniazdo
Dominika Długosz zwraca uwagę, że pierwszym lokatorem Belwederu po 1989 roku był Lech Wałęsa, a jego prezydentura charakteryzowała się dominacją mężczyzn w otoczeniu. „Miałam wrażenie, rozmawiając z bardzo wieloma ludźmi, że w każdym Pałacu był ktoś, kto chciałby być jak Wachowski” – mówi Długosz, wskazując na Mieczysława Wachowskiego, który miał znaczący wpływ na Wałęsę.
Problemy z Belwederem
Wałęsa, jak relacjonuje Długosz, nie czuł się komfortowo w Belwederze, gdzie mieszkał przez niemal cztery lata. „Spał w wannie w łazience, bo strasznie go denerwował odgłos autobusów i samochodów przejeżdżających ulicą Belwederską” – podkreśla autorka książki.
Lech Kaczyński i jego „babińce”
W przypadku Lecha Kaczyńskiego, Długosz zauważa, że otaczały go kobiety, które miały na niego duży wpływ. „Z jednej strony była matka. Dla braci Kaczyńskich Jadwiga to była najważniejsza kobieta w ich życiu” – mówi Długosz, przywołując anegdoty o relacjach Kaczyńskiego z matką i żoną.
Relacje rodzinne i ich wpływ na prezydenturę
Długosz podkreśla, że relacja Lecha Kaczyńskiego z żoną Marią była oparta na „absolutnej miłości”. „To była wielka miłość do samego końca. Oni po prostu naprawdę bardzo się kochali” – zaznacza dziennikarka. Wskazuje również na problemy córki Marty, które wpływały na psychikę prezydenta.
Małgorzata Bochenek jako „zły duch”
W książce Długosz pojawia się również postać Małgorzaty Bochenek, ministra w kancelarii prezydenta, która była określana mianem „złego ducha Pałacu Prezydenckiego”. „Naprawdę nie wiem, czy o kimkolwiek usłyszałam tyle mrocznych słów jak o pani Bochenek” – mówi Długosz, opisując jej wpływ na Kaczyńskiego.
Podsumowanie
Dominika Długosz w „Tajemnicach Pałacu Prezydenckiego” ukazuje złożoność relacji władzy oraz osobistych dramatów, które towarzyszyły prezydentom Wałęsie i Kaczyńskiemu. Jej książka stanowi ważny głos w dyskusji o polskiej polityce lat 90. i 2000.