Świdniczanka dzielnie walczyła w Nowym Sączu, ale Sandecja ostatecznie zwyciężyła

W Nowym Sączu emocje sięgnęły zenitu! Świdniczanka, po świetnym początku meczu z Sandecją, niestety nie zdołała utrzymać prowadzenia i ostatecznie przegrała 3:2. Choć wynik nie jest wymarzony, to gra drużyny Łukasza Gieresza zasługuje na uwagę i uznanie.

Mecz pełen zwrotów akcji

Od samego początku spotkania, to Świdniczanka pokazała, że nie zamierza łatwo oddać pola. Już w trzeciej minucie, po świetnym wznowieniu gry przez Pawła Sochę, Kamil Sikora zagrał do Michała Palucha, który został sfaulowany przez Tomasza Kołbona. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Tomasz Tymosiak pewnie wykorzystał rzut karny, dając gościom prowadzenie 1:0. Wydawało się, że zespół z Świdnika ma wszystko pod kontrolą.

Jednak Sandecja nie zamierzała się poddawać. Już w 18. minucie Jakub Górski, po rzucie rożnym, doprowadził do wyrównania, a chwilę później Piotr Kowalik z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki, dając gospodarzom prowadzenie 2:1. Mimo że Świdniczanka miała swoje szanse, to końcówka pierwszej połowy przyniosła im frustrację, gdy Michał Koźlik nie zdołał pokonać bramkarza Sandecji, Martina Polacka.

Druga połowa – nadzieje i rozczarowanie

W drugiej odsłonie spotkania, Świdniczanka szybko doprowadziła do wyrównania. Michał Paluch, po świetnej interwencji Konojackiego, strzelił na 2:2. Radość jednak nie trwała długo, bo w 75. minucie Rafał Wolsztyński wykorzystał błąd defensywy gości i strzelił decydującego gola dla Sandecji.

Statystyki meczu

  • Bramki:
    • Górski (18 min)
    • Kowalik (27 min)
    • Wolsztyński (75 min)
    • Tymosiak (5 min – karny)
    • Paluch (52 min)
  • Składy drużyn:
  • Drużyna Skład
    Świdniczanka Socha – Futa (82 Kutyła), Koźlik, Szymala, Bayer, Sikora (82 Bartoszek), Tymosiak, Nawrocki (23 Sypeń), Konojacki (60 Żabiński), Paluch (60 Eze), Brzozowski
    Sandecja [skład Sandecji]

Co dalej?

Łukasz Gieresz, trener Świdniczanki, po meczu podkreślił, że jego zespół był równorzędnym rywalem, a szczególnie w pierwszej połowie. „Gratulacje dla gospodarzy. Wynik pokazuje, że musieli się napracować. Ta różnica w jakości zawodników była widoczna. Mieliśmy swoje szanse, ale to detale zadecydowały o wyniku. Jako zespół walczący o utrzymanie zaprezentowaliśmy się nieźle” – podsumował.

Choć Świdniczanka musiała opuścić boisko bez punktów, to w ich grze można dostrzec potencjał. Czas pokaże, jak poradzi sobie z nadchodzącymi wyzwaniami, ale jedno jest pewne – emocje w tej lidze wciąż będą na najwyższym poziomie!

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments