- Stal Gorzów przegrała z Spartą Wrocław 54:36 na Stadionie Olimpijskim.
- To siódma z rzędu porażka Stali na Dolnym Śląsku.
- Sparta dominowała od początku, prowadząc już po ośmiu biegach 32:16.
- Trener Stali podkreślał znaczenie strategii, która nie przyniosła efektów.
- Stal musi przemyśleć swoją strategię przed kolejnymi meczami.
W piątkowy wieczór na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu odbył się mecz żużlowy, w którym drużyna Stali Gorzów przegrała z miejscową Spartą. Gorzowianie, skazywani na porażkę przed spotkaniem, ponieśli siódmą z rzędu porażkę na Dolnym Śląsku. Mimo kilku momentów walki, Stal nie była w stanie nawiązać równorzędnej rywalizacji, a wrocławianie zdominowali przebieg zawodów, wygrywając 54:36.
Przebieg meczu
Już na początku spotkania Sparta Wrocław zbudowała przewagę, wygrywając pierwszą serię biegów 16:8. Martin Vaculik, choć na początku zaskoczył gospodarzy, nie zdołał utrzymać przewagi, a później jego zespół nie potrafił zdobywać punktów. Oskar Paluch, który w tym sezonie prezentował się dobrze, również nie zdołał pokonać swojego rywala, Marcela Kowolika, w konfrontacji juniorów.
Dominacja Sparty
W drugiej serii biegów sytuacja nie uległa zmianie. Wrocławianie kontynuowali swoją dominację, a Andrzej Lebiediew, który został wprowadzony z rezerwy taktycznej, zdobył cenne punkty dla drużyny. Mimo że przed przerwą nie zdobył żadnego punktu, jego późniejsze występy pomogły Stali uniknąć podwójnych porażek. Po ośmiu biegach Sparta prowadziła już 32:16, co wskazywało na ich zdecydowaną przewagę.
Problemy Stali
Dla gorzowskiej drużyny, która borykała się z problemami na wyjazdach, mecz we Wrocławiu okazał się kolejnym trudnym doświadczeniem. Trener Piotr Świst przed spotkaniem podkreślał, że kluczowe będzie odpowiednie przygotowanie i strategia. Niestety, jego podopieczni nie zdołali sprostać wymaganiom, a ich postawa na torze była daleka od oczekiwań. Wiele biegów kończyło się dla nich porażkami, a jedynie sporadyczne momenty walki nie były wystarczające, aby nawiązać równorzędną rywalizację z rywalem.
Ostatnie biegi i podsumowanie
W końcowych biegach Stal próbowała jeszcze nawiązać walkę, jednak wrocławianie nie pozwolili na odwrócenie losów meczu. W biegu dziewiątym Łaguta i Janowski pokazali swoje umiejętności, wyprzedzając rywali i zdobywając punkty dla Sparty. Mimo że Lebiediew zdobył kilka punktów, nie zdołał on wprowadzić drużyny na właściwe tory. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 54:36 na korzyść Sparty, co potwierdziło ich dominację w tym spotkaniu.
Wrocławianie pokazali, że są w dobrej formie, a Stal Gorzów będzie musiała poważnie zastanowić się nad swoją strategią i formą przed kolejnymi meczami. Siódma porażka z rzędu na Dolnym Śląsku to sygnał alarmowy dla gorzowskiej drużyny, która musi znaleźć sposób na przełamanie złej passy.