- 70-letni mężczyzna skazany na 10 lat więzienia za zabójstwo 80-letniego sąsiada.
- Prokuratura nie wniosła apelacji, uznając wyrok za słuszny.
- Tragiczne zdarzenie miało miejsce w marcu 2023 roku, a przyczyną śmierci były obrażenia po pobiciu.
- Konflikt między sąsiadami trwał od kilkudziesięciu lat, dotyczący wycinki drzew.
- Obrona oskarżonego złożyła apelację, kwestionując decyzję sądu pierwszej instancji.
W wyniku konfliktu sąsiedzkiego, 70-letni mężczyzna został skazany na 10 lat pozbawienia wolności za zabójstwo 80-letniego sąsiada, którego zwłoki odnaleziono w lesie. Sąd Okręgowy w Białymstoku uznał, że oskarżony działał w stanie ograniczonej poczytalności, a prokuratura nie wniosła apelacji.
Wyrok sądu
W lutym 2025 roku Sąd Okręgowy w Białymstoku wydał wyrok skazujący 70-latka na 10 lat pozbawienia wolności za zabójstwo sąsiada. Dodatkowo, sąd nakazał mu zapłatę 100 tys. zł zadośćuczynienia synowi ofiary. Prokuratura, mimo że domagała się 15 lat więzienia, uznała wyrok za słuszny i nie wniosła apelacji.
Okoliczności zdarzenia
Do tragicznego zdarzenia doszło w marcu 2023 roku, kiedy to zwłoki 80-letniego mężczyzny zostały odnalezione w lesie przez innego mieszkańca Czartajewa. Początkowo sądzono, że przyczyną śmierci był nieszczęśliwy wypadek przy wycince drzew, jednak biegli ustalili, że obrażenia były wynikiem pobicia twardym przedmiotem, prawdopodobnie kijem.
Przyczyny konfliktu
Konflikt między sąsiadami trwał od kilkudziesięciu lat i dotyczył wycinki drzew na granicy ich działek. Obaj mężczyźni regularnie kłócili się, co doprowadziło do tragicznych wydarzeń. Prokuratura ustaliła, że 70-latek podążył za 80-latkiem, gdy ten poszedł na swoją działkę, co doprowadziło do konfrontacji.
Obrona oskarżonego
Obrona 70-latka argumentowała, że działał w obronie własnej, twierdząc, że to on został zaatakowany piłą spalinową. Oskarżony nie przyznał się do winy, jednak sąd nie uwierzył w jego wersję wydarzeń, uznając, że nie działał w warunkach obrony koniecznej.
Apelacja obrony
Obrona złożyła apelację, podkreślając, że sąd pierwszej instancji nie uwzględnił w pełni opinii biegłych psychiatrów i psychologów oraz wybiórczo potraktował zebrane dowody. Wkrótce zapadnie decyzja, czy sąd odwoławczy przychyli się do argumentów obrony i zmieni wyrok.