Afera melioracyjna, która trwa już pięć lat, wciąż nie doczekała się zakończenia. Ostatnie wydarzenia w tej sprawie budzą wiele kontrowersji, a sądowe postanowienia rodzą pytania o sens działań prokuratury. Adwokat Zbigniewa Bońka, Sebastian Duliniec, zwrócił uwagę na rażące naruszenia prawa w kontekście połączenia sprawy jego klienta z tzw. aferą melioracyjną.
Wydarzenia w sądzie
Na posiedzeniu 16 kwietnia Sąd Okręgowy w Szczecinie podjął decyzję o wyłączeniu sprawy Zbigniewa Bońka oraz innych osób z tzw. afery melioracyjnej. Sędzia Magdalena Łopuszko przekazała sprawę dotyczącą prowizji od sponsora PZPN-u do rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Warszawie. Duliniec ocenił to jako sukces, podkreślając, że od początku istniała konieczność rozdzielenia obu spraw. Prokuratura w Szczecinie nie miała podstaw do prowadzenia postępowania w tej kwestii.
Brak podstaw do połączenia spraw
Mecenas Duliniec zaznaczył, że sąd nie uzyskał od prokuratora rzeczowej odpowiedzi na pytanie, dlaczego sprawy zostały połączone. W jego ocenie, brak jakichkolwiek powiązań między osobami oskarżonymi a tzw. aferą melioracyjną był oczywisty. Zwrócił uwagę, że połączenie spraw narusza nie tylko zasady postępowania karnego, ale także ekonomię procesu, co prowadzi do niepotrzebnych kosztów.
Problemy z postępowaniem
Duliniec wskazał na różnorodność interesów uczestników postępowania, co może prowadzić do chaosu w organizacji rozpraw. W przypadku niestawienia się jednego z oskarżonych, kolejne rozprawy mogłyby być odkładane, co generowałoby dodatkowe problemy. Adwokat podkreślił, że celem jest jak najszybsze wyjaśnienie sprawy sponsora PZPN-u, która według niego jest prosta, a pięcioletnie śledztwo prowadzone przez prokuraturę jest kompromitujące.
Argumenty za przeniesieniem sprawy
W ocenie Dulińca, umowa związana z kontraktem sponsora PZPN-u była negocjowana i podpisywana w Warszawie, co potwierdza brak związku z prokuraturą w Szczecinie. Adwokat zasugerował, że mogły istnieć polityczne naciski na prowadzenie sprawy w Szczecinie, co w jego opinii było nieuzasadnione. Sąd uznał, że brak jest podstaw do łączenia sprawy działania na szkodę Grupy Azoty z sprawą sponsora PZPN-u, co potwierdza brak jakichkolwiek powiązań między tymi dwoma sprawami.
Oczekiwania na przyszłość
Duliniec wyraził również wątpliwości co do chaotycznego prowadzenia sprawy przez prokuraturę, sugerując, że możliwe jest wniesienie o zwrot aktu oskarżenia w celu uporządkowania dokumentów. Prokuratura może jednak złożyć zażalenie na przekazanie sprawy do Warszawy, co, według Dulińca, byłoby kolejnym krokiem w tej skomplikowanej sprawie.
Korzyści z przeniesienia sprawy do Warszawy
Przeniesienie sprawy do Warszawy może uprościć proces, zwłaszcza że większość oskarżonych mieszka w stolicy. To zwiększy frekwencję na rozprawach oraz zaangażowanie uczestników. Duliniec podkreślił, że wcześniejsze działania prokuratury były nieefektywne, a obecna decyzja sądu stwarza nową szansę na szybkie wyjaśnienie sprawy.