- Nawrocki zobowiązał się do dożywotniego wsparcia 80-letniego mężczyzny.
- Rzeczniczka określiła ujawnienie dokumentu jako "brudną operację".
- Kaczyński zasugerował, że dokument mógł być sfingowany.
- Nawrocki bronił swoich działań jako zgodnych z prawem.
- Ujawnienie dokumentu wywołało kontrowersje i oskarżenia o manipulację.
Rzeczniczka Karola Nawrockiego, Emilia Wierzbicki, skomentowała ujawnienie dokumentu, w którym kandydat na prezydenta zobowiązał się do dożywotniego utrzymania 80-letniego mężczyzny, byłego właściciela mieszkania w Gdańsku. Wierzbicki określiła sytuację jako „brudną operację” mającą na celu zdyskredytowanie Nawrockiego, który jest popierany przez Prawo i Sprawiedliwość. Dokument, który wywołał kontrowersje, został ujawniony przez dziennikarzy, a jego treść wskazuje na szczegółowe zobowiązania Nawrockiego wobec mężczyzny.
Treść dokumentu
W dokumencie, który został opublikowany przez redakcję Interii, Nawrocki zobowiązał się do zapewnienia 80-latkowi, który obecnie przebywa w domu pomocy społecznej, wyżywienia, ubrań oraz opłacania czynszu za lokal. Dodatkowo, miał on zapewnić pomoc w chorobie oraz zorganizować pogrzeb zgodny z miejscowymi zwyczajami. W drugiej części dokumentu mężczyzna potwierdził, że Nawrocki wywiązuje się z tych zobowiązań, co zostało podkreślone w oświadczeniu. Na końcu dokumentu znajdują się podpisy obu stron, co sugeruje formalność zawartej umowy.
Reakcja rzeczniczki
Emilia Wierzbicki, rzeczniczka Nawrockiego, oceniła ujawnienie dokumentu jako przestępstwo, wskazując na to, że pochodzi on z postępowań prowadzonych przez służby i instytucje państwowe. „Cały aparat służb i instytucji państwa prowadzi brudną operację poprzez media” – stwierdziła, dodając, że celem tych działań jest zniszczenie wizerunku opozycyjnego kandydata na prezydenta. Jej słowa wskazują na poważne oskarżenia wobec instytucji państwowych, które według niej działają w sposób nieetyczny.
Reakcja polityków
W kontekście ujawnienia dokumentu, Jarosław Kaczyński, lider Prawa i Sprawiedliwości, zasugerował, że dokument mógł zostać sfingowany, mówiąc, że „takie pismo można przy pomocy bardzo prostych urządzeń przygotować”. Jego wypowiedź wzbudziła kontrowersje i pytania o autentyczność dokumentu, co może wpłynąć na dalszy rozwój sytuacji. Sztab Nawrockiego nie kwestionuje prawdziwości dokumentu, co może sugerować, że kandydat jest gotowy na dalszą obronę swojego wizerunku.
Oświadczenie Nawrockiego
W odpowiedzi na zarzuty związane z aferą mieszkaniową, Nawrocki zorganizował konferencję prasową, na której podkreślił, że jego intencje były czyste, a działania zgodne z prawem. „Działałem w granicach polskiego prawa, wypełniając swój obowiązek społeczny wobec człowieka, którego znałem od 14 lat” – zaznaczył. Kandydat na prezydenta dodał, że jego działania były zgodne z umową, a także zapowiedział, że wspólnie z żoną przekaże mieszkanie na cele charytatywne, co ma być dowodem na jego dobre intencje.
Podsumowanie sytuacji
Ujawnienie dokumentu dotyczącego zobowiązań Nawrockiego wobec 80-letniego mężczyzny wywołało szereg kontrowersji oraz oskarżeń o manipulację ze strony instytucji państwowych. Rzeczniczka Nawrockiego oraz sam kandydat podkreślają, że ich działania były zgodne z prawem i mają na celu pomoc drugiemu człowiekowi. Sytuacja ta z pewnością wpłynie na kampanię wyborczą oraz postrzeganie Nawrockiego jako kandydata na prezydenta w nadchodzących wyborach.