Honda GT to elektryczny model, który przyciąga uwagę nie tylko swoją nazwą, ale także nietypowym designem kokpitu, przypominającym bardziej mostek statku kosmicznego niż klasyczną deskę rozdzielczą.
Innowacyjność czy przesada?
W przypadku Hondy GT mamy do czynienia z prawdziwą rewolucją w świecie motoryzacji. Zaledwie kilka lat temu, nowinki technologiczne w samochodach ograniczały się głównie do kilku ekranów, a teraz? Mamy do czynienia z aż sześcioma wyświetlaczami! To sprawia, że standardowe kokpity wydają się wręcz prymitywne w porównaniu do tego, co oferuje Honda. Jednak czy ta innowacyjność jest rzeczywiście korzystna?
Przytłaczająca ilość ekranów
Kokpit Hondy GT to prawdziwy festiwal ekranów. Boczne wyświetlacze w drzwiach współpracują z kamerami, a w centralnej konsoli znajdują się dwie duże tafle, do tego jeszcze jeden ekran za kierownicą. Jednak to, co najbardziej przyciąga uwagę, to ekran pasażera, który przypomina iPada pierwszej generacji. Taki design, z grubymi ramkami, wydaje się być nieco przestarzały i niepasujący do nowoczesnego auta. Co więcej, mimo tak dużej ilości ekranów, nie wszystkie funkcje są łatwe do obsługi, co prowadzi do wprowadzenia dodatkowych przycisków. I tu pojawia się problem – ich ilość jest po prostu przytłaczająca.
Bezpieczeństwo i funkcjonalność
W obliczu takiej ilości technologii rodzi się pytanie o bezpieczeństwo. Czy kierowca będzie w stanie skupić się na drodze, gdy wokół niego jest tyle rozpraszających bodźców? Mimo że Honda zdołała uniknąć efektu „deski do prasowania”, co zasługuje na pochwałę, to cała reszta wydaje się nieco chaotyczna. Z jednej strony innowacyjność, z drugiej – nadmiar, który może wpłynąć na komfort jazdy.
Chiński rynkowy gracz
Warto również zwrócić uwagę, że Honda GT to model stworzony wyłącznie z myślą o chińskim rynku. Produkowany przez joint venture Dongfeng i GAC, ma raczej niewielkie szanse na dotarcie do Europy. Wersje tego modelu różnią się detalami, co może prowadzić do wewnętrznej rywalizacji cenowej między chińskimi producentami, podobnie jak miało to miejsce w przypadku crossoverów S7 i P7. Rozkwit motoryzacji w Chinach przynosi ciekawe zmiany, które mogą zaskoczyć europejskich kierowców.
Honda GT, z jedną nogą w przyszłości, z drugą w nadmiarze technologii, stanowi fascynujący przykład tego, jak rozwija się motoryzacja w erze elektryfikacji. Czy jednak nadmiar ekranów uczyni jazdę bardziej przyjemną, czy może wręcz przeciwnie – będzie stanowił przeszkodę? Czas pokaże.