- Wisła Płock pokonała Wisłę Kraków 3:1 w finale Pucharu Polski.
- Trener Mariusz Misiura poruszył temat rasistowskiego ataku na swoją żonę z Kenii.
- Atak miał miejsce podczas spaceru z dwuletnim synkiem, co zaniepokoiło trenera.
- Wisła Płock zajmuje trzecie miejsce w 1. lidze, z szansą na awans do Ekstraklasy.
W Dzień Flagi w Polsce odbyły się emocjonujące wydarzenia sportowe, w tym finał Pucharu Polski oraz mecz na zapleczu Ekstraklasy, gdzie Wisła Płock pokonała w Krakowie Wisłę Kraków (3:1). Trener gości, Mariusz Misiura, poruszył na konferencji prasowej temat rasistowskiego ataku, którego doświadczyła jego żona, pochodząca z Kenii.
Finał Pucharu Polski i emocje na boisku
W Dzień Flagi, który przypada na 2 maja, odbył się finał Pucharu Polski, a także ważny mecz na zapleczu Ekstraklasy. Wisła Płock, prowadzona przez Mariusza Misiurę, odniosła zwycięstwo nad Wisłą Kraków, co pozwoliło jej umocnić pozycję w tabeli 1. ligi.
Rasistowski atak na żonę trenera
Na pomeczowej konferencji Misiura opisał incydent, który miał miejsce 1 maja, gdy jego żona została zaatakowana słownie podczas spaceru z ich dwuletnim synkiem. Trener podkreślił, jak ważne jest, aby takie sytuacje nie miały miejsca.
Cytat Mariusza Misiury
– Dzisiaj jestem dumny, że miałem okazję śpiewać hymn z wami wszystkimi. Uważam, że żyjemy w pięknym kraju… Moja żona pochodzi z Kenii, mamy dwuletnie dziecko i wczoraj, w czasie zwykłego spaceru, została zaatakowana – powiedział Misiura.
Bezsilność i obawy trenera
Trener Wisły Płock wyraził swoje zaniepokojenie sytuacją, w której jego żona była sama, gdy doszło do ataku. Misiura zaznaczył, że czuje się bezsilny, spędzając dużo czasu z dala od domu.
Podsumowanie sezonu
Zwycięstwo w Krakowie pozwoliło Misiurze na chwilę radości, gdyż jego zespół zajmuje obecnie trzecie miejsce w 1. lidze, co daje szansę na awans do Ekstraklasy. Płocczanie są już niemal pewni gry w barażach o awans.