Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) ogłosiła, że radziecka sonda Cosmos 482 weszła w atmosferę Ziemi, jednak nie ma sygnałów, by jej szczątki mogły spaść na terytorium Polski. Obiekt, który został wystrzelony 53 lata temu, zakończył swoją misję, a pierwsze doniesienia wskazują na miejsce upadku w Oceanie Indyjskim.
- POLSA potwierdziła deorbitację sondy Cosmos 482.
- Obiekt nie zagraża terytorium Polski.
- Cosmos 482 został wystrzelony 53 lata temu przez ZSRR.
- Sonda miała misję na Wenus, ale nie dotarła do celu.
- Oczekiwano upadku szczątków w Oceanie Indyjskim.
Informacje o deorbitacji
W sobotnim komunikacie POLSA poinformowała, że sonda Cosmos 482 została ostatnio namierzona przez europejskie sensory o godzinie 8:04. „To przyjmuje się jako środek okna deorbitacji, z niepewnością +/- 20 minut” – zaznaczyła agencja. Około godziny 09:50 CEST oczekiwano kolejnego przelotu sondy nad europejskimi sensorami, jednak obiekt nie został odnotowany, co oznacza, że wszedł w atmosferę Ziemi.
Brak zagrożenia dla Polski
POLSA podkreśliła, że „na obecną chwilę, nie ma sygnałów, aby obiekt mógł wejść w atmosferę Ziemi nad Polską”. Wcześniejsze przewidywania wskazywały, że sonda mogła przelecieć nad Polską dwukrotnie, jednak ostatecznie jej trajektoria nie zagrażała naszemu krajowi. „Obiekt może nie spalić się całkowicie, a jego szczątki mogą dotrzeć do powierzchni Ziemi na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej” – informowała POLSA w piątkowym komunikacie.
Historia sondy Cosmos 482
Sonda Cosmos 482 została wystrzelona przez ZSRR w ramach misji na Wenus, jednak nigdy nie dotarła do celu z powodu awarii technicznej. Od momentu wystrzelenia regularnie obniżała swoją wysokość, ważąc około pół tony. Jej deorbitacja była oczekiwana przez wiele agencji kosmicznych, które monitorowały jej trajektorię.
Potencjalne miejsce upadku
Informacje o deorbitacji sondy potwierdziły także źródła rosyjskie. Agencja Interfax, powołując się na Roskosmos, podała, że sonda weszła w atmosferę o 9:24 czasu moskiewskiego, co odpowiada 8:24 czasu polskiego, 560 km na zachód od Wysp Andamańskich. Wcześniejsze doniesienia sugerowały, że szczątki mogą spaść w okolicach Peru, jednak ostatecznie wskazano, że sonda wpadła do Oceanu Indyjskiego, na zachód od stolicy Indonezji – Dżakarty.
Monitorowanie sytuacji
Rosyjska agencja kosmiczna zapewniła, że zbieżność trajektorii obiektu była kontrolowana za pomocą Automatycznego Systemu Ostrzegania o Niebezpiecznych Sytuacjach w Przestrzeni Okołoziemskiej. Dzięki temu możliwe było śledzenie ruchu sondy oraz przewidywanie jej deorbitacji. W miarę jak sytuacja się rozwija, POLSA oraz inne agencje będą kontynuować monitorowanie i informowanie o ewentualnych skutkach upadku.