Quady niszczą lasy: Skala zniszczeń i apel o zmiany w przepisach

Sezon na quady w pełni, a z nim rośnie problem, który nie daje spokoju ani kierowcom, ani miłośnikom przyrody. W ostatnich tygodniach media społecznościowe zalały filmiki pokazujące ogromne zniszczenia, jakie pozostawiają za sobą te terenówki. Na szlakach górskich, zwłaszcza w okolicach Turbacza i Kościeliska, przyroda cierpi z powodu hałasu i dewastacji, które są efektem nieodpowiedzialnej jazdy quadowców.

Quady na szlakach – problem z wieloma twarzami

Na kanale YouTube portalu „Coraz Głośniej” pojawił się filmik, który obnaża skalę zniszczeń. Spacerowicze muszą lawirować między wyjeżdżonymi fragmentami, a kałużami błota, które powstały w wyniku przejazdów quadów. Wygląda to jak po przejściu huraganu, a nie jak szlak górski. Dodać do tego hałas silników, który zakłóca spokój zarówno mieszkańcom, jak i turystom – i obraz staje się jeszcze bardziej przygnębiający.

Co na to władze?

Wójt gminy Kościelisko postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i przygotował nową ustawę, która ma na celu ograniczenie ruchu quadów. Zgodnie z projektem uchwały, poruszanie się tymi pojazdami będzie dozwolone tylko w określonych odległościach od budynków mieszkalnych, a prędkość nie będzie mogła przekraczać 20 km/h. Co więcej, jazda w dużych grupach oraz w nocy będzie zabroniona. To ma być krok w stronę ochrony przyrody oraz zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom.

  • Zakaz jazdy w nocy (od 19:00 do 9:00)
  • Ograniczenie prędkości do 20 km/h
  • Jazda tylko z zgodą właścicieli terenów

W Bieszczadach sytuacja wygląda podobnie. Tamtejsi przedsiębiorcy zwracają uwagę na hałas, zanieczyszczenia powietrza oraz płoszenie zwierząt. Właściciele gruntów decydują się nawet na obywatelskie zatrzymania quadowców, którzy wjeżdżają na ich tereny bez zgody.

Przepisy, które nie działają

Mimo że teoretycznie wjazd do lasów quadami jest zabroniony, w praktyce przepisy są często ignorowane. Straż leśna co prawda stara się egzekwować zakazy, ale jak pokazują nagrania, wielu kierowców nie boi się konsekwencji. Sytuacja przypomina problem z pojazdami udającymi rowery elektryczne w miastach – nie powinny jeździć, ale jednak to robią.

Jak to wygląda z perspektywy rolników?

Rolnicy, którzy ponoszą straty z powodu nieodpowiedzialnych kierowców, czują się bezradni. Na forach internetowych pojawiają się głosy frustracji. Jeden z użytkowników opisał, jak rajd quadowy zniszczył jego łąki. Sytuacje, w których bogaci kierowcy wjeżdżają na prywatne pola, nie są rzadkością. Dla wielu rolników to nie tylko kwestia zniszczenia mienia, ale także naruszenia ich prywatności.

Co można zrobić?

Nie wszystko jednak jest stracone. Władze starają się walczyć z problemem, wprowadzając nowe regulacje. W planach jest też stworzenie mapy dróg leśnych, które będą dostępne dla kierowców quadów. To krok w stronę lepszej komunikacji między entuzjastami off-roadu a leśnikami.

Jeśli planujesz wycieczkę po lesie, lepiej skonsultuj się z nadleśnictwem. Współpraca z odpowiednimi instytucjami może przynieść korzyści, zarówno dla kierowców, jak i dla ochrony przyrody. Warto pamiętać, że lasy to dom dla wielu dzikich zwierząt, a ich ochrona powinna być priorytetem.

Na koniec, może warto przemyśleć, w jaki sposób spędzamy czas na świeżym powietrzu. Piesze wędrówki czy jazda na rowerze to nie tylko alternatywy dla quadów, ale także świetny sposób na odkrywanie piękna natury bez jej niszczenia.

 
 
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments