Przemysł naftowy w USA stawia na redukcję, podczas gdy Trump nawołuje do wzrostu wydobycia

Amerykański przemysł naftowy przechodzi przez prawdziwe trzęsienie ziemi. Zamiast rozwijać się, jak jeszcze niedawno obiecywał Donald Trump, firmy naftowe w USA muszą zmierzyć się z rzeczywistością, która zmusza je do redukcji produkcji oraz miejsc pracy. Oto, co się dzieje w sercu amerykańskiego rynku ropy.

Sytuacja na rynku ropy

Stany Zjednoczone, największy producent ropy naftowej na świecie, wydobywają obecnie około 13,55 miliona baryłek dziennie. To imponująca liczba, która zatrudnia miliony ludzi i generuje biliony dolarów rocznie. Jednak zmiany w polityce gospodarczej oraz globalne wydarzenia sprawiają, że przemysł ten stoi na krawędzi kryzysu.

Od „drill, baby, drill” do zwolnień

Podczas kampanii wyborczej Trump zagrzewał do walki hasłem „drill, baby, drill”, co miało oznaczać zwiększenie wydobycia. W praktyce, po zaledwie kilku miesiącach jego kadencji, sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Ceny ropy spadły z 78 dolarów przed zaprzysiężeniem do około 55 dolarów za baryłkę. Tak drastyczny spadek przekracza granice opłacalności wydobycia, co zmusza wiele firm do przemyślenia swojej strategii.

Co dalej z cenami ropy?

Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) obniżyła prognozy cen ropy na 2025 rok z 70,68 dolarów do 63,88 dolarów. Zmiany te wynikają z rosnącej produkcji OPEC oraz polityki handlowej globalnych graczy. Czy to oznacza, że amerykański przemysł naftowy będzie musiał stawić czoła jeszcze większym wyzwaniom?

  • Stany Zjednoczone wydobywają około 13,55 miliona baryłek dziennie.
  • Ceny ropy spadły z 78 dolarów do 55 dolarów za baryłkę.
  • Prognozy EIA wskazują na dalszy spadek cen do 63,88 dolarów za baryłkę w 2025 roku.

Co na to OPEC?

W marcu 2025 roku OPEC+ zdecydowało o stopniowym zwiększaniu wydobycia. Od 1 kwietnia na rynek miało trafić dodatkowo 141 tysięcy baryłek dziennie. To oznacza, że rynki mogą się jeszcze bardziej nasycić, co będzie miało swoje konsekwencje dla cen ropy. Przewiduje się, że do 2026 roku na rynek trafi dodatkowo 2,2 miliona baryłek dziennie.

Przemysł w kryzysie

Firmy takie jak Chevron oraz SLB już ogłosiły zwolnienia w celu obniżenia kosztów. Wzrost kosztów związanych z nowymi cłami na stal i sprzęt również nie sprzyja sytuacji – ceny ropy muszą wzrosnąć, żeby inwestycje w wiercenia miały sens. Roe Patterson z Marauder Capital zauważa, że przy spadku cen poniżej 60 dolarów możemy spodziewać się nawet 50-procentowego zmniejszenia liczby platform wiertniczych w USA.

Przyszłość przemysłu naftowego

Przemysł naftowy w USA stoi przed poważnymi wyzwaniami, a strategia „drill, baby, drill” zdaje się być coraz bardziej odległym wspomnieniem. Zamiast ekspansji, firmy muszą myśleć o redukcji kosztów i optymalizacji. Jakie będą dalsze losy amerykańskiej ropy? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – sytuacja na rynku zmienia się w zawrotnym tempie.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments