W tym tygodniu podczas draftu NFL, 32 drużyny w najbardziej dochodowej lidze sportowej na świecie będą poszukiwać swojego najcenniejszego towaru: młodego, utalentowanego rozgrywającego, który potrafi zmienić oblicze gry.
Wartość młodych rozgrywających
Poszukiwanie talentów to tylko część atrakcji, gdyż nowi drafci wchodzą do ligi na korzystnych, kontrolowanych kosztowo kontraktach. W lidze, w której ofensywy opierają się w dużej mierze na grze podaniowej, a najwyżej opłacani weterani rozgrywający inkasują rocznie nawet 60 milionów dolarów, płacenie starterowi ułamka tej kwoty ułatwia budowanie drużyny aspirującej do mistrzostwa w ramach ograniczeń finansowych.
Wysoka stawka w poszukiwaniach
Drużyny poświęcają niezliczone godziny i zasoby na to, co można uznać za najbardziej stresującą rekrutację w profesjonalnym sporcie, mając nadzieję na odkrycie następcy Jalen Hurtsa, Patricka Mahomesa, Joe Burrowa czy Brocka Purdy’ego. Każdy z nich prowadził swoją drużynę do występu w Super Bowl, będąc na kontrakcie debiutanta od 2019 roku.
Wyzwania w selekcji
Jednak wszystkie inwestycje oraz reflektory skierowane na identyfikację przyszłego wielkiego rozgrywającego nie oznaczają, że drużyny stały się lepsze w ich wyborze. Spośród 75 rozgrywających wybranych w pierwszej rundzie od 2000 roku, 35 zdobyło przynajmniej jedną nominację do Pro Bowl. Tylko sześciu z nich zaczęło i wygrało Super Bowl, a pięciu zostało uznanych za Najbardziej Wartościowego Gracza NFL.
- W 2004 roku draft przyniósł przyszłe filary drużyn: Philip Riversa, Eli Manninga i Bena Roethlisbergera.
- W 2011 roku z pierwszej rundy wybrano Cam Newtona, ale także trzech innych rozgrywających, którzy nie zagrali więcej niż 69 meczów w karierze.
Znaczenie otoczenia
„Rozwój zawodników, w tym rozgrywających, jest przypadkowy, a różne trajektorie rozwoju są naprawdę zależne od okoliczności i otoczenia, które ich otacza” – mówi Scott Pioli, analityk NFL Network, który pracował w biurach NFL od 1992 roku do 2019 roku, zdobywając trzy Super Bowl z New England i spędzając trzy lata jako dyrektor generalny w Kansas City.
„Sam talent nie wystarczy, jeśli nie ma się właściwego otoczenia, czyli odpowiednich trenerów i ludzi w biurze. Często brakuje odpowiedniej infrastruktury” – dodaje Pioli. Pomimo tego, że rozgrywający są najbardziej pożądani, proces ich selekcji pozostaje skomplikowany.
Wysokie oczekiwania, trudne warunki
„Trudno obarczać całą winą graczy. Środowisko ma kluczowe znaczenie” – mówi anonimowy były dyrektor skautingu NFL. „To ogromny krok w górę w porównaniu do poziomu umiejętności rywali, a w połączeniu z ograniczonym czasem na trening oraz niecierpliwymi kibicami i właścicielami, to trudny świat, w którym naprawdę można się wyróżnić.”
Obniżenie kosztów a wzrost wartości
Rozgrywający byli poszukiwani od zarania futbolu, ale układ zbiorowy z 2011 roku między NFL a związkiem zawodowym graczy uczynił młodszych starterów jeszcze cenniejszymi, obniżając ich koszty. W 2010 roku, jako pierwszy wybór draftu, Sam Bradford otrzymał 50 milionów dolarów gwarancji, a rok później, z nowymi kontraktami dla debiutantów, Cam Newton podpisał umowę wartą 22 miliony dolarów na cztery lata.
W zeszłym roku, pierwszy wybór draftu, quarterback Caleb Williams, podpisał czteroletnią umowę wartą 39 milionów dolarów z Chicago Bears. Purdy, 262. i ostatni wybór draftu 2022, zarobił 870 tysięcy dolarów, prowadząc San Francisco do Super Bowl w swoim drugim sezonie — mniej niż wielu jego kolegów w zespole zarobiło w ciągu zaledwie jednej połowy jednego meczu.
Strategie w ocenie rozgrywających
Ta potencjalna nagroda często prowadzi drużyny do „przesuwania” rozgrywających w drafcie, co zauważa Chris Simms, analityk NBC Sports i były wybór w trzeciej rundzie. „Gracz może być sklasyfikowany jako 45. na liście drużyny, ale być wybrany w pierwszej dziesiątce z powodu kombinacji znaczenia tej pozycji i desperacji drużyny.”
Odnalezienie równowagi w analizie
Tegoroczna klasa rozgrywających może być interesującym przypadkiem testowym. Chociaż Cam Ward z Miami jest rzekomo celem Tennessee na miejscu numer 1, przynajmniej jedna drużyna oceniła Warda jako siódmego najlepszego QB w zeszłorocznej klasie, a kolejna nie dała żadnemu z dostępnych rozgrywających oceny pierwszorundowej.
John Schneider, dyrektor generalny Seattle Seahawks, przestrzegł w lutym, aby nie nazywać tej klasy rozgrywających „słabą”. „Myślę, że to zależy od drużyny, gracza, rozgrywającego, jak go pozyskasz i gdzie go pozyskasz” – zauważył Schneider.
Kluczowe cechy rozgrywających
Podstawą oceny rozgrywającego w 2025 roku jest podobna do tej sprzed 50 lat. Priorytetem, według Simmsa, jest to, czy gracz ma odpowiednie umiejętności fizyczne. Pioli dodaje, że siła ramienia ma znaczenie, ale nie jest tak wiarygodnym wskaźnikiem jak dokładność i podejmowanie decyzji. „Możesz być naprawdę mądry na pozycji rozgrywającego, ale czy podejmiesz dobrą decyzję pod presją, gdy dostajesz cios?” – pyta Pioli.
Jednak przez dekady rewolucja danych wyposażyła drużyny w więcej informacji niż kiedykolwiek o potencjalnych drafcie. Mimo to nie zbliżyły ich do rozwiązania zagadki, jak dany gracz zaprezentuje się w konkretnej drużynie, ponieważ statystyki, wywiady i oceny są interpretowane w różny sposób, w zależności od preferencji lub uprzedzeń właściciela, dyrektora generalnego lub trenera.
Przykłady sukcesu i porażki
Od 2000 do 2015 roku 15 rozgrywających wybranych w pierwszej rundzie stało się filarami drużyn, zaczynając przynajmniej 100 meczów w swojej karierze. W tym samym okresie, tak samo wiele pierwszorundowych rozgrywających zagrało mniej niż 60 meczów. W 2023 roku, gdy czterech rozgrywających zostało wybranych w pierwszej rundzie, tylko jeden (C.J. Stroud z Houston) stał się uznawanym starterem, podczas gdy trzech innych zmagało się z ustabilizowaniem swojej pozycji.
Niektóre drużyny bardziej polegają na wrażeniach ze skautingu, podczas gdy inne kierują się działami analitycznymi. Pułapką może być nadmierna analiza wydajności gracza w procesie przed-draftowym, co Simms uważa za czynnik, który „de facto zdezorientował ludzi”.
„Wielcy mają wielki talent i charyzmę w szatni” – dodaje Simms. „Mówimy o [Johnie] Elwayu, [Danie] Marino, Peytonie Manningu, oczywiście Tomie Brady’m, [Aaronie] Rodgersie, którzy potrafią rozmawiać z każdym w szatni, mobilizując ich do działania na co dzień.”
„Zawsze wraca to do konkurencyjnej pewności siebie, że wierzę, iż mogę konkurować z każdym” – podkreśla długoletni dyrektor skautingu NFL. Pioli zauważył, że najlepsi rozgrywający często potrafią prowadzić zespół do zwycięstw.
„W 2000 roku byliśmy w pokoju draftowym New England, gdy Patriots dokonali jednego z najlepszych wyborów w historii draftu, wybierając Toma Brady’ego z 199. numerem. Brady, jak wiadomo, stworzył najbardziej utytułowaną karierę w historii NFL. Co wyróżniało Brady’ego?” – pyta Pioli. „Wielu ludzi uważało, że jest niezwykle dokładny, a jego etyka pracy i charakter były dokładnie tym, czego chcieliśmy w naszej kulturze.”