Poszukiwania Karoliny Wróbel: nowe wyzwania w śledztwie

Maciej Rokus, biegły sądowy oraz szef stowarzyszenia Grupa Specjalna Płetwonurków RP, nie ustaje w wysiłkach, aby rozwikłać jedną z najbardziej intrygujących zagadek kryminalnych ostatnich miesięcy. Jego ekipy poszukiwawcze pracują nad stawami w pobliżu miejsca zamieszkania zaginionej Karoliny Wróbel, jednak, jak ustalił „Fakt”, istnieje duże ryzyko, że ich działania mogą nie przynieść oczekiwanych rezultatów.

Trudności w poszukiwaniach

Informator „Faktu” ujawnia, że wątła postura zaginionej 24-latki sprawia, że jej ciało może nie wypłynąć na powierzchnię wody. „Takie ciała nie wypływają. Fizyki nie oszukamy” – mówi osoba znająca kulisy śledztwa. W związku z tym, jednym z proponowanych rozwiązań jest spuszczenie wody ze stawu Błaskowiec, aby zwiększyć szanse na odnalezienie zwłok.

Przypuszczenia śledczych

Śledczy są przekonani, że Karolina Wróbel została zamordowana. Ich podejrzenia opierają się na zeznaniach Patryka B., który przyznał się do zbrodni, a następnie podczas wizji lokalnej pokazał, jak miał zabić kobietę. Choć później wycofał swoje zeznania, prokuratura wciąż prowadzi śledztwo i szuka kolejnych dowodów. Kluczowym miejscem poszukiwań pozostaje staw Błaskowiec, który został wskazany przez mężczyznę jako miejsce, gdzie miały zostać ukryte zwłoki.

Rozszerzenie obszaru poszukiwań

Od początku roku ekipa Macieja Rokusa skoncentrowała swoje działania na stawie Błaskowiec w Czechowicach-Dziedzicach. Teraz jednak obszar poszukiwań został powiększony o kilkanaście innych stawów, co oznacza, że specjaliści mają do przeszukania teren o powierzchni około 80 hektarów.

Zaginięcie Karoliny Wróbel

Karolina zniknęła 3 stycznia, wychodząc wieczorem do sklepu po bułki. W domu pozostawiła dwóch synów, a wśród uczestników imprezy, która trwała w jej mieszkaniu, był Patryk B. Mężczyzna, według świadków, był pijany i miał problemy z utrzymaniem równowagi. To on jest jedyną osobą oskarżoną w tej sprawie i przebywa w areszcie od 10 stycznia.

Nowe dowody i teorie

Prokuratura ujawnia, że Patryk B. mógł udusić Karolinę w rejonie garaży przy stawie Błaskowiec. Po zbrodni miał próbować zatopić jej ciało, ale według jego zeznań, to nie było możliwe bez wejścia do wody. Mimo że początkowo przyznał się do winy, dwa miesiące później wycofał swoje zeznania, twierdząc, że nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie.

Analizy i badania

W toku śledztwa przeprowadzono analizę śladów mikrobiologicznych z ubrań Patryka B. i Adriana J., uczestnika imprezy. Ślady alg mają pomóc w ustaleniu, gdzie mogło zostać ukryte ciało Karoliny. Patryk B. i Adrian J. opuścili mieszkanie, w którym odbywała się impreza, ale Adrian J. szybko wrócił. Choć Patryk B. został zatrzymany w innej sprawie, nie wiadomo, na ile jego zeznania są wiarygodne.

Wnioski i przyszłość poszukiwań

Maciej Rokus prowadzi obecnie dwie ekipy, które badają różne aspekty sprawy. Ekspert podkreśla, że pomimo trudnych warunków, poszukiwania są kontynuowane. Specjalne urządzenia oraz metody operacyjne są wykorzystywane w celu przeszukania olbrzymiego obszaru, który obejmuje nie tylko staw Błaskowiec, ale także koryto rzeki Białej.

Wielu z ekspertów jest zgodnych, że zagadkę zniknięcia Karoliny Wróbel może ostatecznie wyjaśnić spuszczenie wody w stawie, który pierwotnie został wskazany przez Patryka B. jako miejsce zbrodni. Dalsze analizy i badania wciąż są w toku, a prokuratura nie wyklucza, że w sprawie mogą pojawić się nowe wątki i podejrzani.

Źródło: Fakt
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments