Reprezentacja Polski w piłce ręcznej przegrała z Izraelem 31:33 w kluczowym meczu eliminacji do Mistrzostw Europy 2026, co znacznie skomplikowało jej drogę do awansu. Mimo że Polacy mieli szansę na zwycięstwo, nie potrafili utrzymać prowadzenia i teraz muszą wygrać ostatni mecz z Rumunią, aby zachować nadzieję na udział w turnieju.
- Polska przegrała z Izraelem 31:33 w eliminacjach Mistrzostw Europy 2026.
- Polacy muszą wygrać z Rumunią, aby zachować szansę na awans.
- Izrael szybko objął prowadzenie, co zaniepokoiło kibiców.
- Polska prowadziła 18:15, ale nie utrzymała przewagi do końca pierwszej połowy.
- W drugiej połowie Izrael zdobył przewagę 24:21, co skomplikowało sytuację Polaków.
Trudny początek meczu
Polacy rozpoczęli mecz w rumuńskiej Konstancy z dużymi nadziejami, jednak formalni gospodarze szybko objęli prowadzenie. Po pięciu minutach Izrael prowadził 5:3, co mogło zaniepokoić kibiców Biało-Czerwonych. W tym czasie Andrzej Widomski, grający na prawym rozegraniu, starał się wykorzystać sytuacje stwarzane przez Michała Olejniczaka, co przyniosło efekty. Już w dziesiątej minucie Polacy wyszli na prowadzenie po bramce Filipa Michałowicza.
Walka o kontrolę
Mimo dobrego początku, Polacy mieli problemy z defensywą. W 21. minucie Izrael zdobył już 15 bramek, co nie wróżyło dobrze. Na szczęście, Biało-Czerwoni zaczęli przejmować kontrolę nad meczem, a po bramce Piotra Jędraszczyka w 25. minucie wyszli na prowadzenie 18:15. Niestety, pod koniec pierwszej połowy Izrael zdobył trzy bramki z rzędu, co doprowadziło do remisu 18:18.
Problemy w drugiej połowie
Druga połowa meczu przyniosła jeszcze więcej problemów dla Polaków. Izraelczycy, grając z dużą pewnością siebie, szybko objęli prowadzenie 24:21. Mimo pustych trybun, ich gra była dynamiczna, a Polacy mieli trudności z odpowiedzią na szybkie ataki rywali. W tym czasie Mosindi, który rozkręcił się w drugiej połowie, stał się kluczowym zawodnikiem dla Izraela, a Dawid Dawydzik został ukarany czerwoną kartką za brutalny faul.
Ostatnie minuty meczu
Polacy nie poddali się jednak i dzięki Mikołajowi Czaplińskiemu, który zdobył 10 bramek, udało im się wyrównać na 25:25. Niestety, brakowało im pomysłu w ataku pozycyjnym, co skutkowało stratą piłki i pozwoliło Izraelowi na prowadzenie 30:28 na cztery minuty przed końcem. W kluczowych momentach meczu Michał Olejniczak nie wykorzystał ważnej szansy, co mogło przesądzić o porażce.
Co dalej dla Polaków?
Ostatecznie Izrael wygrał 33:31, co znacznie utrudniło Polakom drogę do Mistrzostw Europy. Teraz, przed ostatnim meczem z Rumunią, Biało-Czerwoni muszą wygrać, aby mieć szansę na awans. Jak podkreślił trener Jota Gonzalez, „musimy wyciągnąć wnioski z tej porażki i skupić się na ostatnim meczu”. Kibice mają nadzieję, że reprezentacja pokaże swoją siłę i zdobędzie potrzebne punkty.