Polska mistrzyni świata ofiarą mobbingu: »Byłam przedmiotem ataków«

  • Justyna Franieczek doświadcza mobbingu i trudności finansowych po kontuzji.
  • Brak wsparcia zmusza ją do sprzedaży działki na rehabilitację.
  • Koszty utrzymania sportowca są ogromne, przekraczają 8 tys. zł miesięcznie.
  • Franieczek nie poddaje się, walczy o powrót do sportu mimo przeciwności.
  • Jej historia podkreśla potrzebę reform w systemie wsparcia sportowców w Polsce.

Justyna Franieczek, polska mistrzyni świata i Europy w lekkoatletyce, ujawnia, że doświadcza mobbingu oraz trudności finansowych związanych z kontuzją, która wykluczyła ją z rywalizacji. W rozmowie z „Wprost” podkreśla, że jej sytuacja życiowa jest dramatyczna, a brak wsparcia finansowego zmusza ją do sprzedaży działki, aby sfinansować rehabilitację i przygotowania do kolejnych Igrzysk Olimpijskich w Los Angeles. Franieczek przyznaje, że jej niepełnosprawność może być powodem ataków, które otrzymuje w sieci.

Trudności finansowe

Justyna Franieczek, która zdobyła wicemistrzostwo Europy w sztafecie 4×400 m w 2024 roku, zmaga się z poważnymi problemami finansowymi. Po kontuzji, która wykluczyła ją z rywalizacji, straciła sponsorów i niemal całe finansowanie. „Skomplikowane przepisy wykluczyły moje finansowanie w związku z wybitnymi osiągnięciami sportowymi, ponieważ nie spełniono jednego z kilku kryteriów” – mówi Franieczek. Zwraca uwagę na wady systemu finansowania sportowców, który nie uwzględnia sytuacji osób, które doznały urazu.

Wysokie koszty utrzymania

Franieczek podkreśla, że koszty związane z uprawianiem sportu są ogromne. „Koszty samej suplementacji, opieki fizjoterapeuty, lekarza i trenera to ponad 8 tys. zł miesięcznie. Zgrupowania to od 4 do 6 tys. zł” – wylicza. Dodatkowo, sportowcy muszą ponosić wydatki na sprzęt, paliwo, amortyzację oraz podstawowe zabezpieczenie socjalne, takie jak wynajem mieszkania. „W związku z tym mistrzów w skali masowej na pewno nie będzie” – dodaje.

Osobista walka

Justyna Franieczek nie poddaje się jednak w obliczu trudności. „Postanowiłam, że przetrwam to całe zło. Znalazłam się w trudnej sytuacji życiowej” – mówi. Jej historia to opowieść o ciągłej walce. Po wypadku samochodowym, który miał miejsce 14 lat temu, lekarze przewidywali, że nie będzie mogła biegać. „Miałam jedną motywację, chciałam reprezentować nasz kraj” – podkreśla. Mimo licznych przeciwności losu, takich jak utrata ciąży czy poważne operacje, Franieczek nie zrezygnowała z marzeń o powrocie do sportu.

Sprzedaż majątku

Aby móc kontynuować przygotowania do kolejnych zawodów, Franieczek postanowiła sprzedać swoją działkę. „Żeby realizować przygotowania, muszę sprzedać nieruchomość. Wszystko co mam. Ale robię to, by móc usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego” – mówi z determinacją. Jej decyzja pokazuje, jak daleko jest w stanie się posunąć, aby osiągnąć swoje cele sportowe. „Zwyciężę, choćby to się wiązało ze sprzedażą mojego jedynego majątku osobistego” – dodaje.

Podsumowanie

Justyna Franieczek, mimo licznych trudności, nie traci nadziei na powrót do sportu. Jej historia jest przykładem determinacji i walki o marzenia, nawet w obliczu przeciwności losu. Warto zauważyć, że sytuacja finansowa sportowców w Polsce wymaga pilnej reformy, aby zapewnić im odpowiednie wsparcie i umożliwić dalszy rozwój. Franieczek, jako osoba z niepełnosprawnością, staje się także głosem w walce z mobbingiem, który dotyka wielu sportowców w kraju.

Źródło: wprost
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments