Chaos, dezorientacja i niepewność jutra – tak w kilku słowach można opisać sytuację polskich eksporterów, którzy dostarczają swoje towary na rynek amerykański. Od 9 kwietnia 70% unijnego eksportu do USA, o wartości 382 miliardów euro, zostało objętych nowymi cłami, co stawia naszych przedsiębiorców w niekomfortowej sytuacji. W nadchodzących miesiącach możemy być świadkami masowego wypowiadania umów handlowych, a nawet zamykania firm. Kto mógłby przypuszczać, że tak dramatyczne zmiany w handlu mogą nastąpić tak szybko?
Polscy eksporterzy, zwłaszcza ci z branży elektromaszynowej, która stanowi niemal połowę naszego eksportu do USA, stoją na krawędzi. Jak zauważa Piotr Gołdyn z Polskiej Izby Cła Logistyki i Spedycji, „polscy eksporterzy wpadli w pułapkę, a najgorsze dopiero przed nimi”. W jego ocenie, nadchodzące miesiące przyniosą lawinę wypowiedzeń umów, co tylko pogłębi kryzys.
- Transporty morskie już w drodze – nie ma powrotu.
- Spadek odpraw celnych w portach – firmy wstrzymują dostawy.
- Chaos informacyjny – przedsiębiorcy czekają na wieści od amerykańskich kontrahentów.
Co to oznacza dla polskich firm? Iwona Wesołek, dyrektor biura w Polskiej Izbie Gospodarczej, zauważa, że obecna sytuacja jest „bardzo dynamiczna”. Ekspansja na rynek amerykański, która w ubiegłym roku przyniosła 12,6 miliarda dolarów przychodu, teraz może zostać zagrożona przez niepewność. Firmy boją się, że amerykańscy kontrahenci mogą wstrzymać zamówienia lub renegocjować ceny.
Branża drzewna, która już teraz przeżywa kryzys, również obawia się o swoją przyszłość. Przemysław Hołowacz z Grupy CSL przyznaje, że po ogłoszeniu decyzji o nałożeniu ceł, jego firma była zalewana pytaniami od zaniepokojonych klientów. „Każdy cios w wymianę handlową z USA jest odczuwalny”, mówi. Spodziewa się, że w najbliższej przyszłości branża transportowa zacznie szukać alternatywnych szlaków, aby zabezpieczyć się przed dalszymi stratami.
Co dalej?
Niepewność w handlu międzynarodowym jest na porządku dziennym, a obecna sytuacja przypomina prawdziwą wojnę handlową. Przemysław Ruchlicki z Krajowej Izby Gospodarczej podkreśla, że administracja Trumpa ryzykuje, wprowadzając tak drastyczne zmiany w polityce handlowej. Warto pamiętać, że aż 14% amerykańskiego eksportu produktów rolnych trafia do Chin, co stawia USA w trudnej sytuacji, zwłaszcza że Chiny już odpowiedziały wysokimi cłami.
Co mogą zrobić polscy eksporterzy, aby przetrwać ten trudny okres? Dr Wojciech Sadowski, adwokat, zauważa, że nagłe zmiany okoliczności mogą uzasadniać renegocjację umów lub ich rozwiązanie przez sąd. „Sytuacje te mogą prowadzić do sporów, zwłaszcza w dużych projektach infrastrukturalnych”, dodaje. Wydaje się, że nikt nie ma dziś jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jak długo ta niepewność potrwa.
Podsumowanie
Polski eksport do USA stoi przed wielkim wyzwaniem. Z jednej strony, firmy muszą stawić czoła nowym cłom, z drugiej – obawiać się o przyszłość swoich kontraktów. W najbliższych miesiącach możemy być świadkami nie tylko wypowiadania umów, ale także poważnych zmian na rynku. Jak podkreśla Komisja Europejska, „wszystkie środki zaradcze mogą zostać zawieszone, jeśli administracja Trumpa zgodzi się na sprawiedliwe rozwiązanie”. Czas pokaże, czy tak się stanie.