W Puławach nie brakuje dramatycznych wydarzeń, które mogłyby zainspirować niejednego scenarzystę. Ostatnio w centrum zainteresowania znalazł się 60-letni mężczyzna, któremu nie tylko alkohol zasłonił zdrowy rozsądek, ale także wywołał lawinę niebezpiecznych incydentów związanych z przemocą.
Cała historia zaczęła się od awantury, która miała miejsce w gminie Puławy. Mężczyzna, pod wpływem alkoholu, postanowił wymusić na swojej partnerce zameldowanie go w jej mieszkaniu. Szarpanie, popychanie i groźby śmierci to tylko niektóre z „argumentów”, których użył, aby osiągnąć swój cel. Niestety, dla kobiety to nie była pierwsza taka sytuacja. Przemoc stała się dla niej codziennością, ale w tym przypadku przelała się czara goryczy.
W obliczu zagrożenia, kobieta zadzwoniła po pomoc. Policja przybyła na miejsce i zatrzymała agresora, a jego zachowanie okazało się tylko wierzchołkiem góry lodowej. Mężczyzna miał przy sobie sztucer Mauser z lunetą celowniczą oraz prawie 30 sztuk amunicji, które odziedziczył po przodkach, a to wszystko bez wymaganych zezwoleń. Broń została zabezpieczona, a sprawa trafiła do biegłego z zakresu balistyki.
Co dalej ze sprawą?
W wyniku działań prokuratury, sąd rejonowy w Puławach aresztował 60-latka na trzy miesiące. Został on oskarżony o:
- zmuszanie kobiety groźbami do zachowania się w określony sposób,
- stosowanie przemocy,
- formułowanie gróźb pozbawienia życia,
- posiadanie broni palnej i amunicji bez zezwolenia.
Za te czyny mężczyzna może spędzić w więzieniu nawet 8 lat. Co prawda, nie jest to jego pierwsza wpadka, ale może być ostatnią, przynajmniej na dłuższy czas.
Pijany, ale nie bezmyślny
Podobne incydenty zdarzają się nie tylko w Puławach. W Lublinie pewien 46-latek również postanowił zrobić awanturę, jednak jego metody były nieco bardziej dramatyczne. Otóż, gdy nie mógł dostać się do mieszkania, postanowił polać drzwi benzyną i je podpalić. Tego typu wybryki pokazują, że alkohol potrafi wyciągnąć z ludzi najgorsze instynkty. I choć może wydawać się to nieprawdopodobne, w obu przypadkach ofiary miały do czynienia z przemocą ze strony bliskich.
Czy te historie mogą być przestrogą dla innych? Z pewnością. Trzeba pamiętać, że przemoc, w każdej formie, nie ma miejsca w społeczeństwie. A osoby, które czują się zagrożone, powinny wiedzieć, że zawsze mogą liczyć na pomoc służb.
Jak pokazuje życie, nie każdy potrafi odnaleźć się w trudnych sytuacjach. Dlatego warto być czujnym i reagować, gdy widzimy, że ktoś potrzebuje wsparcia. W końcu, każdy zasługuje na bezpieczne życie, wolne od przemocy i strachu.