Prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, Mariola Łodzińska, oraz szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, Krystyna Ptok, apelują o systemowe rozwiązania zwiększające bezpieczeństwo medyków. Ich wezwanie do działania pojawiło się po tragicznym incydencie, w którym ortopeda zmarł na skutek ataku nożownika w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie.
Bezpieczeństwo medyków na pierwszym miejscu
Mariola Łodzińska podkreśla, że konieczne są systemowe zmiany, aby uniknąć podobnych tragedii w przyszłości. W rozmowie z Rynkiem Zdrowia zaznacza, że istnieją już procedury dotyczące agresywnych zachowań wobec pielęgniarek, jednak brakuje konkretnych rozwiązań, które zapewniłyby im ochronę. W szczególności wskazuje na potrzebę zabezpieczeń w newralgicznych miejscach, takich jak SOR-y, izby przyjęć oraz oddziały psychiatryczne.
Spotkania z ministerstwem
Łodzińska wspomina o spotkaniu z ministrem Bodnarem, na którym omawiano kwestie bezpieczeństwa medyków. Przypomina także, że środowisko pielęgniarek współpracuje z byłymi wojskowymi, którzy proponują szkolenia z samoobrony. „Ratownicy mają takie szkolenia, ale po tragicznym incydencie. Co się jeszcze musi wydarzyć, żebyśmy przyspieszyli te prace?” – pyta retorycznie.
Tragedia w Krakowie
Krystyna Ptok ocenia, że incydent w Krakowie to „ogromna tragedia”. Zwraca uwagę, że jeśli motywacją ataku było niezadowolenie pacjenta z leczenia, to sytuacja jest przerażająca. Wskazuje, że 70 proc. Polaków nie jest zadowolonych z publicznego systemu ochrony zdrowia, ale to nie usprawiedliwia agresji wobec pracowników medycznych.
Historia działań ministerstwa
Ptok przypomina, że po śmierci ratownika kilka miesięcy temu ministerstwo podjęło działania w zakresie bezpieczeństwa ratowników. Związek pielęgniarek był inicjatorem spotkania w ministerstwie zdrowia z prokuraturą i policją w 2021 roku, jednak, jak zauważa, prace w tej sprawie nie zostały kontynuowane. „Mamy zgłoszenia od pielęgniarek pracujących w oddziałach psychiatrycznych, gdzie tych zdarzeń jest bardzo dużo” – mówi Ptok.
Potrzeba systemowych rozwiązań
Według Ptok, powinny istnieć systemowe rozwiązania dla wszystkich pracowników ochrony zdrowia. Obecnie wiele postępowań jest umarzanych z powodu niskiej szkodliwości czynu. „Jesteśmy w pracy funkcjonariuszami publicznymi, więc po tej tragedii jakaś reakcja ze strony Ministerstwa Zdrowia powinna być” – ocenia Ptok, podkreślając konieczność ochrony medyków w ich codziennej pracy.