Niestety, ludzie jak zwykle zawiedli. Po tragicznych wydarzeniach na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie Mieszko R., student trzeciego roku prawa, w bestialski sposób zamordował portierkę i poważnie ranił ochroniarza, przyszedł czas na to, by sprawdzić czy społeczeństwo wie, jak się w tym momencie zachować. Nie trzymam Was w niepewności – nie wie.
Przeglądając sieć wpadłem na stronę i profil działalności prawdopodobnie ojca sprawcy. Ujrzałem to:
„Ojciec mordercy i psychopaty.”
„Ojciec roku”
„Gratuluję……”
oraz wiele pozostawionych ocen 1 w ostatnich dwóch dniach. Tak, jakby fachowość i kompetencje tego prawnika miały jakikolwiek wpływ na to, co zrobił jego przecież już dorosły syn.
Już wczoraj pisaliśmy o zdziczeniu ludzi, którzy w kampusie zamiast pomóc i spróbować w jakikolwiek sposób zapobiec tragedii, woleli nagrywać i robić zdjęcia zbeszczeszczonych zwłok ofiary.
Dziś facetowi, który prawdopodobnie przeżywa najgorszy okres w swoim życiu, w sieci dokładane są kolejne szpile. Tak, wiem. Te teksty dziś nie mają dla niego żadnego znaczenia. Ale po czasie, gdy wróci do swoich obowiązków, chcąc nie chcąc, przeczyta te obelgi. I wspomnienia wrócą.
I tak: jestem jednoznacznie za tym, by przestępca, który dopuścił się tego czynu, był skazywany niemal natychmiast na bezwzględne dożywocie. Tak, jestem za tym, by jego wizerunek udostępniać, bo przecież nie ma wątpliwości, że zrobił to on. Jestem za tym, by na jego przykładzie dochodzić motywów tej zbrodni i chronić dzieci i młode pokolenia przed wpływami, które mogą kogokolwiek posunąć do tego typu czynów.
Na litość, nie ma jednak zgody na to, by szkalować jego rodzinę. Oni go do tego nie namawiali. Oni go tego nie nauczyli. Wpływ rówieśników, towarzystwa, a przede wszystkim Internetu może z człowieka zrobić potwora.
Nie oglądaliście ostatniego hitu Netflixa „Dojrzewanie”? Wtedy wszyscy mówili o ojcu głównego bohatera: „to mógł być każdy z nas”. Właśnie mógł. I pech chciał, że właśnie trafiło na tego trójmiejskiego prawnika.
Pozostaje współczuć przede wszystkim rodzinie ofiary, ale także pamiętać o tragedii, jaką przeżywają rodzice sprawcy. Możemy sobie tylko wyobrazić, co czują i jakie myśli przechodzą im przez głowy.
Prawdę napisali. A co tam się w domu działo do dopiero wyjdzie na światło dzienne. Z wierzchu mocno lukrowane wszystko a pod spodem pleśń. A ci studenci to też nic nie warte, powinni być karnie usunięci że studiów. No ale kasa brzęczy władzom więc ich nie zwolnią.