- Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę obniżającą składkę zdrowotną dla przedsiębiorców.
- Szymon Hołownia ocenił weto jako "policzek" dla ciężko pracujących Polaków.
- Hołownia zasugerował, że weto mogło przykryć kontrowersje związane z Karolem Nawrockim.
- Brak konsultacji społecznych przy uchwalaniu ustawy budził poważne wątpliwości co do sprawiedliwości społecznej.
- Hołownia planuje dokończyć swoją kadencję w Sejmie.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia skomentował weto prezydenta Andrzeja Dudy dotyczące obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, sugerując, że decyzja ta miała na celu przykrycie innej sprawy. Hołownia podkreślił, że weto nie wpłynęło do Sejmu do wczorajszego wieczora.
Weto prezydenta
Kancelaria Prezydenta RP poinformowała, że prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę obniżającą składkę zdrowotną dla przedsiębiorców. Szefowa kancelarii, Małgorzata Paprocka, uzasadniła tę decyzję, wskazując na poważne wątpliwości dotyczące sprawiedliwości społecznej oraz brak konsultacji społecznych przy uchwalaniu ustawy.
Krytyka ze strony Hołowni
W programie „Rzecz o polityce” Szymon Hołownia ocenił, że weto jest „policzkiem wymierzonym w setki tysięcy ciężko pracujących Polaków: fryzjerów, kwiaciarek, małych sklepikarzy”. Dodał, że twierdzenie, iż ustawa mogłaby pomniejszyć budżet na ochronę zdrowia, jest bzdurą. Hołownia zaznaczył, że w tym roku wydatki na ochronę zdrowia wzrosną o 31 miliardów złotych w porównaniu do roku ubiegłego.
Sprawa Karola Nawrockiego
Hołownia zasugerował, że prezydent Duda mógł chcieć przykryć sprawę związaną z Karolem Nawrockim, kandydatem popieranym przez PiS, który przejął mieszkanie od starszego mężczyzny w zamian za opiekę nad nim. Nawrocki zapewnił, że nabył mieszkanie w sposób legalny.
Plany Hołowni na przyszłość
Na pytanie o przyszłość po zakończeniu kadencji marszałka Sejmu, Hołownia stwierdził, że dobrze czuje się w Sejmie i zamierza dokończyć kadencję.
Krytyka proponowanych zmian
Hołownia zauważył, że proponowane zmiany w składce zdrowotnej były krytykowane przez różne środowiska polityczne, a brak przedstawienia sposobu pokrycia deficytu w NFZ oraz zbagatelizowanie konsultacji społecznych podważa powagę jego słów.