- FC Barcelona wyraziła oburzenie po przegranym meczu z Interem.
- Krytyka sędziów, w tym brak podyktowania rzutu karnego za faul na Lamine Yamalu.
- Bilans spotkań z sędzią Szymonem Marciniakiem wynosi jedno zwycięstwo, dwa remisy i trzy porażki.
- Oburzenie w klubie dotyczy zarówno zawodników, jak i władz FC Barcelony.
- Były sędzia Michał Listkiewicz bronił decyzji Marciniaka, twierdząc, że nie naruszył przepisów.
FC Barcelona wyraziła oburzenie po przegranym meczu z Interem, krytykując sędziów oraz UEFA za kontrowersyjne decyzje, w tym brak podyktowania rzutu karnego.
Krytyka sędziów
Po zakończeniu spotkania w szatni FC Barcelony zapanowało poruszenie. Piłkarze klubu mieli ogromne pretensje do sędziego Szymona Marciniaka, zwłaszcza w związku z brakiem podyktowania rzutu karnego za faul na Lamine Yamalu. Ronald Araujo, jeden z zawodników, stwierdził: „To nie pierwszy raz, kiedy to się stało z tym sędzią. UEFA powinna to zbadać. Mchitarjan powinien zostać wyrzucony z boiska.”
Bilans spotkań z Marciniakiem
Dziennikarze zwracają uwagę na niekorzystny bilans spotkań FC Barcelony prowadzonych przez Marciniaka, który wynosi jedno zwycięstwo, dwa remisy i trzy porażki. Hiszpańskie media podsumowują: „Marciniak wydłuża swoją czarną listę Barcelony.”
Oburzenie w klubie
Oburzenie wobec decyzji sędziów nie dotyczyło jedynie zawodników, ale także władz klubu. Jak informuje „Sport”, wewnątrz FC Barcelony, mimo braku oficjalnych oświadczeń ze strony Joan Laporty czy innych członków zarządu, niezadowolenie z postawy UEFA i sędziów jest równie silne jak w szatni.
Inna perspektywa
W rozmowie z serwisem, Michał Listkiewicz, były sędzia międzynarodowy, podsumował pracę Marciniaka w tym meczu. Stwierdził: „Ten mecz umocnił jego pozycję. Moim zdaniem w żadnym przypadku nie naruszył przepisów,” analizując sporne sytuacje, które wywołały kontrowersje wśród hiszpańskich dziennikarzy.