Podczas gdy światowi przywódcy obserwowali obchody zjednoczenia Wietnamu, minimalna reprezentacja USA na tym wydarzeniu wzbudziła kontrowersje. W środę, 15 000 żołnierzy, policjantów i pracowników obrony cywilnej przeszło przez miasto, które obecnie nosi nazwę Ho Chi Minh, witane przez setki tysięcy ludzi zgromadzonych na ulicach. Miliony innych oglądały parady na żywo w telewizji państwowej oraz w mediach społecznościowych.
- Obchody zjednoczenia Wietnamu odbyły się w Ho Chi Minh City, z udziałem 15 000 żołnierzy i policjantów, przy licznej publiczności.
- Minimalna reprezentacja USA na wydarzeniu, w postaci konsul generalnej Susan Burns, wzbudziła kontrowersje.
- Obchody miały symboliczne znaczenie dla Wietnamu, podkreślając jedność i siłę narodu po latach konfliktów.
- Krytyka amerykańskiej polityki wobec Wietnamu została wyrażona przez weterana Chucka Searcy, który obawia się o relacje między krajami.
- Obserwatorzy zauważają, że minimalny udział USA może zaszkodzić dobrym relacjom z Wietnamem.
Symboliczne obchody w Wietnamie
Wietnam obchodził zjednoczenie, a w wydarzeniu wzięło udział 15 000 osób z różnych służb. Ulice Ho Chi Minh City były pełne entuzjastycznych mieszkańców, którzy z radością obserwowali paradę. To wydarzenie miało ogromne znaczenie dla narodu, symbolizując jedność i siłę kraju po latach konfliktów.
Minimalna obecność USA
Na obchody zjednoczenia Wietnamu przybyła jedynie konsul generalna USA, Susan Burns. Jej obecność była efektem rzekomego złagodzenia wcześniejszych ograniczeń dotyczących udziału wyższych rangą przedstawicieli administracji. Taki minimalny udział USA nie umknął uwadze obserwatorów.
Krytyka amerykańskiej polityki
Chuck Searcy, weteran wojny w Wietnamie, skrytykował podejście obecnej administracji do Wietnamu. „To szaleństwo. Co można osiągnąć przez takie traktowanie Wietnamu, jeśli nie zaszkodzić dobrym relacjom, które budowano przez wiele lat?” – powiedział Searcy. Wyraził również obawę, że Wietnamczycy mogą nie mówić tego otwarcie, ale z pewnością czują się obrażeni.