Nowe ustalenia w aferze mieszkaniowej Nawrockich

  • Nawrocki i jego żona kupili mieszkanie, działając jako pełnomocnicy sprzedającego.
  • Transakcja budzi kontrowersje dotyczące jej legalności i etyki.
  • Jerzy Ż. nie otrzymał pieniędzy od Nawrockich, co rodzi wątpliwości.
  • Umowa pozwoliła Nawrockim na dysponowanie lokalem na własną rzecz.
  • Sprawa wzbudza zainteresowanie mediów i opinii publicznej.

Nowe ustalenia dotyczące afery mieszkaniowej w Gdańsku ujawniają, że Karol Nawrocki i jego żona Marta zawarli umowę na zakup kawalerki, działając jednocześnie jako pełnomocnicy sprzedającego, Jerzego Ż. Transakcja, która miała miejsce w 2017 roku, budzi kontrowersje, gdyż Nawroccy formalnie sprzedali sobie mieszkanie, co rodzi pytania o legalność i etykę takiego działania. Sprawa ma swoje korzenie w problemach finansowych Jerzego Ż., który w 2010 roku złożył wniosek o wykup mieszkania komunalnego.

Początki sprawy

W 2010 roku Jerzy Ż. złożył w gdańskim magistracie wniosek o wykup zajmowanego od 1997 roku mieszkania komunalnego. Lokal o powierzchni 28,5 m kw. został wyceniony na 120 tys. zł, jednak dzięki 90-procentowej bonifikacie mężczyzna mógł nabyć go za jedyne 12,6 tys. zł. Formalnym właścicielem lokalu Jerzy Ż. stał się w październiku 2011 roku, kiedy to przelew w wysokości 12 603,15 zł został dokonany z osobistego konta Karola Nawrockiego.

Nieprawdziwe informacje

W ostatnich dniach Nawrocki twierdził, że to Jerzy Ż. wniósł opłatę za mieszkanie do kasy miasta. Jednak portal Onet ujawnia, że to Nawrocki wykonał przelew, co potwierdzają dokumenty. Dnia 20 października 2011 roku Nawrocki zlecił przekazanie pieniędzy do miejskiej kasy, a przelew został podpisany przez niego samego. Tego samego roku Nawroccy podpisali z Jerzym Ż. notarialną umowę przedwstępną, która miała umożliwić im przejęcie mieszkania po upływie pięcioletniego zakazu jego sprzedaży.

Umowa przedwstępna

Podczas konferencji prasowej poseł PiS Przemysław Czarnek zaprezentował umowę przedwstępną, twierdząc, że Nawroccy zapłacili Jerzemu Ż. 120 tys. zł, co ten potwierdził. Jednak dziennikarze Onetu ustalili, że Jerzy Ż. nie otrzymał od Nawrockich żadnych pieniędzy, co może sugerować poświadczenie nieprawdy w akcie notarialnym. Kluczowym elementem sprawy jest paragraf 5 umowy, w którym Jerzy Ż. udzielił Nawrockim pełnomocnictwa do dysponowania lokalem, co pozwoliło im na zawarcie umowy na rzecz samych siebie.

Finalizacja transakcji

W 2017 roku, po wygaśnięciu miejskiego zakazu sprzedaży, Nawroccy sfinalizowali przejęcie mieszkania. W marcu tego roku wystąpili przed notariuszem, działając jednocześnie jako pełnomocnicy Jerzego Ż. oraz jako kupujący lokal. W akcie notarialnym zapisano, że „Karol Tadeusz Nawrocki i Marta Sandra Nawrocka, działający w imieniu Jerzego Ż., sprzedają sami sobie prawo własności lokalu mieszkalnego”. Taki zapis rodzi poważne wątpliwości co do legalności całej transakcji.

Reakcje i dalsze kroki

Nawroccy twierdzą, że spłacali kwotę 120 tys. zł w ratach, pokrywając m.in. koszty utrzymania mieszkania przez 14 lat. W związku z ujawnionymi informacjami, dziennikarze portalu Onet zwrócili się do sztabu PiS o udostępnienie pełnej dokumentacji dotyczącej transakcji zawartych między miastem Gdańsk, Karolem Nawrockim i Jerzym Ż. Sprawa budzi coraz większe zainteresowanie mediów oraz opinii publicznej, a jej dalszy rozwój może mieć poważne konsekwencje dla zaangażowanych stron.

Źródło: natemat
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments