- Dokumenty ujawniają nieprawidłowości w zatrudnieniu pracowników przez parlamentarzystów PO.
- Pracownicy biur poselskich nie otrzymali umów o pracę i nieprawidłowo rozliczano nadgodziny.
- 66-letnia emerytka została zwolniona po zgłoszeniu skargi o naruszenie jej praw.
- Sprawa została zgłoszona do Prokuratury Rejonowej w Żywcu z możliwym naruszeniem Kodeksu Karnego.
- Brak reakcji ze strony władz PO na zgłoszone nieprawidłowości w zatrudnieniu.
Redakcja niezależna.pl ujawnia dokumenty, które potwierdzają nieprawidłowości w zatrudnianiu pracowników przez parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej, wskazując na brak umów o pracę oraz nieprawidłowe rozliczenia.
Nieprawidłowości w zatrudnieniu
Dokumenty, które znalazły się w posiadaniu redakcji, wskazują, że w kilku przypadkach pracownicy biur poselskich nie otrzymali umowy o pracę. Nie określono również zakresu ich obowiązków, a praca w godzinach nadliczbowych podczas kampanii wyborczych nie została prawidłowo rozliczona. Dodatkowo, składki w ZUS nie były regulowane.
Przypadek emerytki
Najbardziej sugestywny jest przypadek 66-letniej emerytki, która upomniała się o swoje prawa. Po złożeniu skargi została natychmiastowo zwolniona sms-em przez posłankę PO z Żywiecczyzny. Posłanka odmówiła jej wypłaty należnych pieniędzy, które wyniosły ponad 100 tys. zł. Sprawa została zgłoszona do Prokuratury Rejonowej w Żywcu.
Możliwe naruszenie prawa
Poszkodowana pracowniczka biura wskazała na możliwość naruszenia art. 286 Kodeksu Karnego, który penalizuje działania mające na celu osiągnięcie korzyści majątkowej poprzez wprowadzenie w błąd lub wyzyskanie błędu. Zgodnie z tym przepisem, sprawca może podlegać karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Oskarżenia o mobbing
Oszukana pracowniczka biura poselskiego oskarżyła również parlamentarzystkę KO o mobbing. Sprawa ta budzi kontrowersje i wskazuje na szerszy problem w zatrudnianiu pracowników w biurach poselskich.
Reakcje na sytuację
O sprawie byli informowani na piśmie szef PO Donald Tusk, przewodniczący klubu KO Zbigniew Konwiński oraz władze KO w Katowicach. Informacja dotarła również do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, jednak nie odnotowano żadnej konkretnej reakcji. Hołownia jedynie zasygnalizował potrzebę kontroli wszystkich biur poselskich pod kątem zatrudniania pracowników „na czarno”. Władze partii zachęciły do polubownego załatwienia sprawy.