Amerykańskie firmy technologiczne, które liczyły na ulgę w związku z wojną handlową prezydenta Trumpa z Chinami, stanęły w obliczu dalszej niepewności w poniedziałek. Zastanawiają się, czy polityka rządowa zwalniająca przedsiębiorstwa kluczowe dla amerykańskiej gospodarki z dotkliwych ceł może być wiarygodna.
- Amerykańskie firmy technologiczne zmagają się z niepewnością w związku z polityką celną administracji Trumpa.
- Wprowadzenie nowych ceł na import z Chin może prowadzić do znacznych wzrostów cen popularnych produktów, takich jak iPhone.
- Ogłoszenie zwalniające produkty technologiczne z większości podwyżek ceł miało na celu dać firmom czas na przygotowanie się.
- Reakcja rynku na zapowiedzi Trumpa spowodowała tymczasową hossę akcji technologicznych na Wall Street.
- Obawy dotyczące zależności od chińskiej produkcji skłoniły Trumpa do obietnicy przeniesienia niektórych łańcuchów dostaw do USA.
Niepewność w Białym Domu
Przemysł, który planuje wprowadzenie produktów i produkcję z wyprzedzeniem, zmagał się z czterodniowym wahaniem ze strony Białego Domu. Administracja wydawała się rozdarta, co do tego, jaką pomoc zapewnić amerykańskim firmom produkującym smartfony, zegarki, komputery, tablety i półprzewodniki. Obawy zaczęły się pojawiać w związku z prognozowanymi wzrostami cen popularnych amerykańskich produktów, takich jak iPhone, który, według analityków, mógłby potroić swoją cenę, jeśli Apple byłoby zmuszone do produkcji urządzeń w kraju.
Nowe zasady dotyczące ceł
Ogłoszenie z piątku, zwalniające produkty technologiczne z większości podwyżek ceł o 145% na import z Chin, miało na celu dać firmom czas na przygotowanie się. Jednakże, wzmocniło to również zależność od chińskiej produkcji, co skłoniło Trumpa do obietnicy przeniesienia niektórych z najbardziej skomplikowanych łańcuchów dostaw do USA. Po ogłoszeniu, Apple, Nvidia i inne duże firmy technologiczne zyskały na wartości na Wall Street.
Reakcja rynku na zapowiedzi Trumpa
Wynikiem tego była tymczasowa hossa w poniedziałek dla akcji technologicznych na Wall Street, która jednak szybko osłabła i zakończyła się kolejnym dniem turbulencji na rynkach, które reagują na każde słowo prezydenta dotyczące polityki celnej. Trump powiedział dziennikarzom: „Look, I’m a very flexible person. I don’t change my mind, but I’m flexible.”
Obietnice wsparcia dla Apple
Prezydent wspomniał, że zgodził się na udzielenie wsparcia Apple po rozmowie z jego dyrektorem generalnym, Timem Cookiem. Dodał również, że zapewni tymczasową ulgę producentom samochodów, co spowodowało wzrost akcji firm motoryzacyjnych. „Nie chcę nikogo skrzywdzić. Ale ostateczny wynik to to, że osiągniemy wielkość dla naszego kraju” – powiedział Trump.
Sprzeczne informacje z Białego Domu
Jednak Biały Dom szybko ostudził oczekiwania dotyczące tej ulgi, gdy Peter Navarro, doradca prezydenta, stwierdził, że „polityka to brak wyjątków, brak wyłączeń”. Sekretarz handlu, Howard Lutnick, dodał, że cła na produkty technologiczne wejdą w życie w ciągu „miesiąca lub dwóch”.
Nowe śledztwa dotyczące bezpieczeństwa narodowego
W poniedziałek pojawiły się oznaki, że administracja Trumpa rozpoczęła krajowe śledztwa dotyczące importu chipów komputerowych, co może być pretekstem do nałożenia nowych ceł. W międzyczasie, New York Times doniósł, że Chiny zawiesiły eksport rzadkich minerałów, które są kluczowe dla produkcji komponentów elektronicznych używanych w smartfonach.
Inwestycje Apple w USA
W odpowiedzi na sytuację, Tim Cook z Apple zobowiązał się w lutym do zainwestowania 500 miliardów dolarów w produkcję i inżynierię w Stanach Zjednoczonych w ciągu najbliższych czterech lat. Mimo to, w Apple i innych dużych firmach technologicznych wciąż istnieją obawy dotyczące trwałości zwolnień celnych i tego, jak planować produkcję w obliczu nieprzewidywalnych decyzji administracji Trumpa.
Wyzwania dla Silicon Valley
Tarify administracji Trumpa znacząco zaszkodzą firmom technologicznym z Doliny Krzemowej, takim jak Apple, które mają zakłady produkcyjne w Chinach, Wietnamie i Indiach. Firma Nvidia ogłosiła w poniedziałek, że po raz pierwszy zacznie produkować chipy i superkomputery w Stanach Zjednoczonych, co zostało natychmiast promowane przez prezydenta.
Trudna rzeczywistość dla firm technologicznych
Aaron Klein, starszy badacz w Brookings Institution, zauważył, że dla firm technologicznych będzie wyzwaniem odpowiedzenie w spójny sposób na politykę, którą określił jako „nonsensowną”. „Racjonalna ekonomia jest źle dopasowana do tego, jak Trump się zachowuje” – dodał Klein. „Cła wydają się być zaprojektowane, aby maksymalizować osobiste wpływy Trumpa nad największymi firmami na świecie.”