- Mularczyk krytykuje Tuska za brak działań w sprawie reparacji od Niemiec.
- Polska nigdy nie zrzekła się reparacji, co potwierdzają dokumenty rządowe.
- Niemcy są niechętni do negocjacji w sprawie reparacji.
- Większość Polaków popiera starania o uzyskanie reparacji.
- Przyszłość reparacji może wrócić do debaty publicznej po wyborach.
Arkadiusz Mularczyk, europoseł PiS, w rozmowie z portalem wPolityce.pl ocenił działania Donalda Tuska w kontekście reparacji od Niemiec, sugerując, że mogą one być podstawą do postawienia go przed Trybunałem Stanu. Mularczyk krytycznie odniósł się do braku aktywności Tuska w tej sprawie oraz do jego zachowania podczas wizyty kanclerza Niemiec, Friedricha Merza, w Polsce. Podkreślił, że Polska nigdy nie zrzekła się reparacji, co zostało potwierdzone w oficjalnych dokumentach rządowych.
Reparacje jako temat polityczny
Mularczyk zwrócił uwagę, że wizyta kanclerza Merza w Polsce miała na celu osiągnięcie korzyści politycznych, które mógłby ogłosić w Berlinie. „Merz ugrał to, co chciał ugrać w 100 proc., a Tusk pokazał uległość” – stwierdził europoseł. Podkreślił, że większość Polaków, około 65 proc., popiera starania o uzyskanie reparacji, co czyni działania Tuska jeszcze bardziej kontrowersyjnymi. Mularczyk zauważył, że premier Tusk zgodził się na „teatrzyk przed kamerami”, co jego zdaniem osłabia polskie stanowisko w relacjach z Niemcami.
Stan negocjacji reparacyjnych
W kontekście reparacji Mularczyk wskazał, że Niemcy są niechętni do podjęcia rozmów na ten temat. „Pamiętamy, że Scholz przywiózł jakąś ofertę 200 mln euro świadczeń dla jeszcze żyjących ofiar” – przypomniał. Zaznaczył, że ani Polska, ani Niemcy nie są obecnie gotowe do negocjacji w sprawie reparacji, a temat ten wymaga poważnych rozmów, które nie są prowadzone. „Nie mają wystarczającego potencjału intelektualnego, żeby temat reparacji ogarnąć całościowo” – dodał Mularczyk.
Reakcja Niemiec na sprawę reparacji
Mularczyk zauważył, że Niemcy zdają sobie sprawę z powagi problemu reparacji, jednak ich działania są krótkofalowe. „Grają jednak krótkofalowo, tak właśnie grał Scholz” – stwierdził. Kanclerz Merz, według Mularczyka, stara się odsunąć problem reparacji od siebie, co może być korzystne w kontekście nadchodzących wyborów. „Oceniam to jako działania taktyczne ze strony Merza, a nie strategiczne” – dodał.
Stanowisko rządu i opinia publiczna
Mularczyk podkreślił, że stanowisko polskiego rządu w sprawie reparacji jest jasne i nie można go ignorować. „Polska nigdy nie zrzekła się reparacji i odszkodowań” – przypomniał. Wskazał również na raport dotyczący reparacji, który opublikowano dwa lata temu i który zawierał wyliczenia na poziomie 6 bilionów 220 miliardów złotych. „Myślę, że ona już dzisiaj jest grubo powyżej 7 bilionów złotych” – ocenił Mularczyk, wskazując na konieczność waloryzacji tych kwot.
Przyszłość sprawy reparacji
Europoseł PiS zaznaczył, że jeśli w Polsce do władzy dojdzie Karol Nawrocki, temat reparacji z pewnością wróci do debaty publicznej. „Mają świadomość, że jeśli wygra Nawrocki, to temat reparacji wróci” – powiedział Mularczyk. Podkreślił, że Niemcy mogą liczyć na to, że kolejne rządy w Polsce będą wobec nich uległe, co może wpłynąć na przyszłe relacje polsko-niemieckie.