- Legia Warszawa zmierzyła się z Pogonią Szczecin w meczu Pucharu Polski.
- Ryōya Morishita zdobył kluczową bramkę, asystując Luquinhasowi.
- Po kontrowersyjnym rzucie wolnym anulowano gola Steve'a Kapuadi.
- Marc Gual nie wykorzystał rzutu karnego, obronionego przez Valentin Cojocaru.
- Pogoń Szczecin nie zdobyła pierwszego trofeum w historii klubu.
W meczu Pucharu Polski Legia Warszawa zmierzyła się z Pogonią Szczecin, gdzie Japończyk Ryōya Morishita popisał się znakomitą akcją, prowadząc swoją drużynę do prowadzenia. Spotkanie obfitowało w emocje, a obie drużyny walczyły o cenne trofeum.
Przebieg meczu
Legia Warszawa rozpoczęła mecz z zamiarem zdobycia 21. Pucharu Polski, podczas gdy Pogoń Szczecin dążyła do wywalczenia swojego pierwszego trofeum w historii. Mecz był zacięty, a obie drużyny badały swoje możliwości, starając się przeprowadzać akcje ofensywne.
Decydująca akcja Morishity
Kluczowym momentem meczu była akcja Ryōyi Morishity, który, wykorzystując swoje umiejętności, wymanewrował obrońców Pogoni Szczecin i dostarczył piłkę do Luquinhasa. Brazylijczyk nie miał problemu z umieszczeniem piłki w bramce, co dało Legii prowadzenie.
Kontrowersje po rzucie wolnym
Po zdobyciu bramki przez Legię, sytuacja na boisku stała się jeszcze bardziej emocjonująca. Po rzucie wolnym doszło do zamieszania w polu karnym, gdzie Radowan Pankow próbował strzelić głową, jednak jego uderzenie zostało zablokowane. Kolejne strzały piłkarzy Legii również nie znalazły drogi do bramki, a ostatecznie piłkę do siatki wbił Steve Kapuadi. Sędzia Szymon Marciniak po analizie VAR anulował jednak gola, podyktując rzut karny, który Marc Gual nie wykorzystał, gdyż jego strzał obronił Valentin Cojocaru.
Podsumowanie
Mecz był pełen emocji i zwrotów akcji, a Legia Warszawa, dzięki umiejętnościom Morishity, zdołała objąć prowadzenie. Pogoń Szczecin, mimo starań, nie zdołała zdobyć pierwszego trofeum w historii klubu. Spotkanie pokazało, jak zacięta jest rywalizacja w polskim futbolu.