Model AI śledzi wzrok, by rozpoznać depresję i lęki

  • Nowa metoda diagnozuje depresję przez analizę ruchu gałek ocznych.
  • Badania wykazały skuteczność narzędzia na poziomie 62 procent.
  • Technologia może zrewolucjonizować wczesną diagnostykę zaburzeń psychicznych.
  • Wymaga dalszych badań i zbierania dodatkowych danych.
  • Może przyczynić się do poprawy jakości życia pacjentów.

Polski zespół naukowców opracował nowatorską metodę diagnozowania depresji i stanów lękowych, wykorzystującą śledzenie ruchu gałek ocznych w połączeniu z sztucznymi sieciami neuronowymi. Badania, w których uczestniczyło 101 osób, wykazały, że analiza wzorców spojrzeń może dostarczyć obiektywnych danych na temat kondycji psychicznej pacjentów. Dokładność nowego narzędzia sięga 62 procent, co otwiera nowe możliwości w wczesnej diagnostyce zaburzeń psychicznych.

Metoda badawcza

W badaniu, które przeprowadzono w Akademii Leona Koźmińskiego, uczestnicy oglądali przez 10 sekund zdjęcia twarzy o różnych wyrazach emocji. Ruchy ich gałek ocznych były rejestrowane przez specjalne czujniki w okulografach. Zebrane dane posłużyły do stworzenia tzw. „ścieżek spojrzeń”, które następnie analizowane były przez modele głębokich konwolucyjnych sieci neuronowych. Te sieci działają na podobnej zasadzie jak ludzki mózg, przetwarzając informacje warstwa po warstwie i wyszukując istotne wzorce.

Wyniki badań

Jak podkreśla dr Karol Chlasta, współautor badania, wzorce ruchów oczu mogą ujawniać istotne informacje o stanie psychicznym badanych. Osoby cierpiące na depresję wykazują tendencję do skupiania uwagi na negatywnych bodźcach, podczas gdy osoby z lękiem społecznym skanują twarze z większą intensywnością, co jest związane z hiperskanowaniem. – Nasza metoda osiąga skuteczność rzędu 60-70 procent w rozróżnianiu depresji i lęku społecznego, co jest porównywalne z tradycyjnymi metodami, ale znacznie szybsze i mniej angażujące dla pacjenta – dodaje dr Chlasta.

Potencjał technologii

Choć dokładność nowego narzędzia nie jest jeszcze idealna, to wynik 62 procent dla diagnozy depresji i lęku społecznego jest obiecujący, zwłaszcza że można go uzyskać w zaledwie 10 sekund. Dr Chlasta zauważa, że technologia ta mogłaby w przyszłości trafić do codziennego użytku, podobnie jak inteligentne zegarki monitorujące nasz rytm snu. – Możemy mierzyć i analizować także nasz wzrok, co pozwoliłoby stworzyć „wykres dobrostanu psychicznego” – wyjaśnia badacz.

Wyzwania i przyszłość

Pomimo obiecujących wyników, aby technologia oparta na eye-tracking mogła być szeroko stosowana, konieczne są dalsze badania oraz zmiany systemowe. Dr Chlasta wskazuje na potrzebę zbierania dodatkowych danych, które są niezbędne do opracowania skutecznych modeli diagnostycznych. – Bez dodatkowych danych nie będzie łatwo wyjść poza warunki laboratoryjne, a społeczne zaufanie do sztucznej inteligencji wciąż jest niskie – podkreśla.

Znaczenie dla zdrowia psychicznego

Depresja i lęk społeczny to jedne z najczęstszych zaburzeń psychicznych, a ich liczba wciąż rośnie. Według prognoz WHO, do 2025 roku depresja stanie się najczęściej diagnozowaną chorobą na świecie. W Polsce już około 4 miliony osób cierpi na depresję, a wiele przypadków pozostaje niezauważonych. Badania dr. Chlasty mogą stanowić istotny krok w kierunku wczesnego wykrywania tych zaburzeń, co pozwoli na szybszą interwencję i poprawę jakości życia pacjentów.

Źródło: ceo
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments