- ONZ przygotowuje konwencję w celu ograniczenia hałasu w morzach i oceanach.
- Hałas w Bałtyku zakłóca podwójną komunikację zwierząt i utrudnia zdobywanie pożywienia.
- Morze Bałtyckie jest jednym z najgłośniejszych mórz, co utrudnia rejestrację naturalnych dźwięków.
- Hałas wytwarzają nie tylko statki, ale także detonacje niewybuchów z czasów II wojny światowej.
- Niektóre dźwięki, jak pingery, mogą ostrzegać zwierzęta przed zagrożeniem.
Organizacja Narodów Zjednoczonych przygotowuje konwencję mającą na celu ograniczenie hałasu w morzach i oceanach, co ma na celu ochronę podwodnej komunikacji zwierząt.
Hałas w Bałtyku
Duży ruch statków generuje w Bałtyku hałas, który zakłóca podwodną komunikację zwierząt i utrudnia im zdobywanie pożywienia. Dźwięk w wodzie rozchodzi się czterokrotnie szybciej niż w powietrzu, co pozwala fokom lokalizować pożywienie, a morświnom unikać przeszkód.
Opinie ekspertów
Michał Koss z helskiej stacji podkreślił, że zanieczyszczenie akustyczne przypomina sytuację, „jakbyśmy na ulicy prowadzili rozmowę, a obok nas ktoś wiercił młotem pneumatycznym”. Akustyk morski, Miłosz Grabowski, dodał, że „Morze Bałtyckie jest jednym z najgłośniejszych mórz”, a zarejestrowanie naturalnych dźwięków w jego wodach jest dziś niemal niemożliwe z powodu ciągłego szumu jednostek pływających.
Źródła hałasu
Oprócz statków hałas wytwarzają również detonacje niewybuchów z czasów II wojny światowej, które mogą ogłuszać lub zabijać zwierzęta znajdujące się zbyt blisko strefy rażenia.
Pozytywne aspekty dźwięków
Nie wszystkie dźwięki są jednak szkodliwe. Jak zaznaczono w reportażu „Czysta Polska”, niektóre dźwięki, takie jak montowane na sieciach rybackich pingery, mogą ostrzegać foki i morświny przed zagrożeniem. Z kolei specjalne kurtyny z bąbelków mogą służyć do redukowania hałasu.
Inicjatywy ONZ
Sprawą hałasu w morzach zajęła się już Organizacja Narodów Zjednoczonych, która przygotowuje konwencję mającą na celu ich stopniowe „wyciszenie”.